Według sondażu Trzaskowskiemu do 50 procent w pierwszej turze zabrakłoby 1,5 pkt. proc. w przypadku udziału w wyborach Patryka Jakiego i tylko 0,4 pkt. proc. gdyby kontrkandydatem przedstawiciela Platformy, wspieranego przez Nowoczesną, byłby Stanisław Karczewski.
Wiceminister sprawiedliwości osiągnąłby lepszy wynik od marszałka Senatu zarówno w pierwszej jak i w drugiej turze. Jaki mógłby liczyć na 33,9 proc. w pierwszej turze, a w "dogrywce" na 41,2 proc. Karczewski uzyskał w badaniu 24,3 proc. w pierwszej turze i 37,7 proc. w drugiej. Wynik Trzaskowskiego w drugiej turze jest niezależny od nazwiska kontrkandydata z PiS - uzyskał w obu wariantach po 53,1 proc. poparcia.
Pozostali ewentualni kandydaci nie mogliby liczyć nawet na dwucyfrowe poparcie. W najlepszej pozycji jest wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka. Gdyby brał udział w wyborach, a z PiS startowałby Stanisław Karczewski, polityk Kukiz'15 uzyskałby poparcie 6,2 badanych. Przy Jakim - już tylko 3,8 proc. Na czwartym miejscu w sondażu uplasował się działacz społeczny Jan Śpiewak. Poparcie dla Adriana Zandberga, Janusza Korwin-Mikkego, Sebastiana Wierzbickiego, Jakuba Stefaniaka czy Piotra Guziała nie przekroczyło trzech procent.
Sondaż przeprowadzony 31 stycznia przez IBRiS to pierwsze badanie opinii od chwili zgłoszenia kandydatury Rafała Trzaskowskiego - podkreśla "Gazeta Wyborcza".
W badaniu nie uwzględniono kandydatury Michała Dworczyka. Obecny wiceszef kancelarii premiera, wcześniej wiceminister obrony narodowej, według informacji "Rzeczpospolitej", jest tematem nowej koncepcji PiS w kwestii warszawskich wyborów. Jak pisało "Do Rzeczy", to właśnie Dworczyk miałby być preferowanym kandydatem premiera Mateusza Morawieckiego w Warszawie.