Miasta mają duże problemy z wdrażaniem budżetów obywatelskich. Oprócz niezadowalającej frekwencji i kłopotów z prowadzeniem niektórych przedsięwzięć pojawiły się inne. Winne są nowe, nieprecyzyjne przepisy, które narzucają sztywne procedury. Budżety kwestionują również wojewodowie i regionalne izby obrachunkowe. RIO podważyła np. Wołominowi limit wieku głosującego. Na budżet mogły głosować nawet niemowlaki.
Czytaj także: W RIO nie tak słonecznie
Nic z tego nie będzie
– Regionalna Izba Obrachunkowa zakwestionowała m.in. określenie w uchwale wieku dla głosujących, jest to u nas co najmniej 16 lat. W uzasadnieniu czytamy, że nie powinno być żadnego limitu, żadnych ograniczeń. To absurd, bo oznacza to, że głosować może dwu- czy trzylatek, a nawet miesięczny niemowlak – wyjaśnia Łukasz Marek, wiceburmistrz Wołomina. – Co ciekawe, w innych miastach takich problemów nie ma. W Bydgoszczy jest podobny limit wiekowy, którego ani wojewoda, ani RIO nie podważyły –tłumaczy Łukasz Marek.
Wołomin, by ratować tegoroczny budżet obywatelski, musiałby przygotować raz jeszcze uchwałę, podjąć ją po raz drugi, następnie przekazać do wojewody. Ma on 30 dni na jej akceptację, a jak pokazuje życie, może ją jeszcze przekazać do RIO, która również ma 30 dni na analizę.
– W efekcie głosowanie nad 77 projektami obywatelskimi odbyłoby się w wakacje, kiedy wszyscy wyjeżdżają na urlopy i frekwencja byłaby niska, a to nie ma sensu. W tym roku rezygnujemy z formuły budżetu obywatelskiego. Podjęliśmy decyzję, by zgłoszone projekty przekazać do dalszego procedowania, ale poza trybem dotyczącym budżetu obywatelskiego. Zamierzamy przeprowadzić zwykłe konsultacje społeczne, w trakcie których mieszkańcy głosowaliby na wybrane inicjatywy – dodaje Łukasz Marek.