"Wzywamy polski rząd do przeprowadzenia głosowania w sposób przejrzysty i otwarty, gdy pandemia ustanie, i zgodnie z warunkami przewidzianymi w (…) Konstytucji RP" - tak brzmi oświadczenie największej frakcji Parlamentu Europejskiego, wzywające polski rząd do przełożenia elekcji.
EPL, której przewodniczącym od grudnia 2019 jest Donald Tusk, wskazuje na przepisu polskiej ustawy zasadniczej, które w dobie pandemii umożliwiają ogłoszenie stanu klęski żywiołowej.
Cytuje też, że "w czasie stanu nadzwyczajnego oraz w ciągu 90 dni po jego zakończeniu (...) nie mogą być przeprowadzane wybory do Sejmu, Senatu, organów samorządu terytorialnego oraz wybory Prezydenta Rzeczypospolitej, a kadencje tych organów ulegają odpowiedniemu przedłużeniu".
EPL twierdzi, że forsując majowy termin wyborów rządzący łamią postanowienia konstytucji i przepisy Kodeksu wyborczego, naruszają zasadę tajności i powszechności wyborów.
Europejska Partia Ludowa podkreśla też, że wybory organizuje obecnie wicepremier i aktywny polityk partii rządzącej (Jacek Sasin - red.), co jest niezgodne ze standardami europejskiej demokracji, bo powinna je przygotować niezależna i apolityczna PKW, .