Wcześniejsza emerytura nie zdemolowała finansów ZUS

Wpływy ze składek na ubezpieczenie społeczne są wyższe od założeń. A to oznacza, że koszty obniżenia wieku emerytalnego nie będę dla budżetu państwa zbyt duże.

Publikacja: 02.07.2018 21:00

Wcześniejsza emerytura nie zdemolowała finansów ZUS

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

W pierwszej połowie roku wpływy na Fundusz Ubezpieczeń społecznych sięgnęły prawie 84 mld zł. To o ok. 9 proc., czyli 7 mld zł więcej niż rok wcześniej w tym okresie – wynika z danych ZUS przekazanych „Rzeczpospolitej".

– To wysoki wzrost, biorąc pod uwagę obniżenie wieku emerytalnego, co spowodowało, że tysiące osób przeszło na przyspieszoną emeryturę – komentuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. Przywrócenie wieku emerytalnego – 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn (wobec reformy zakładającej stopniowe wydłużenia wieku do 67 lat dla wszystkich) – nastąpiło od 1 października 2017 r. W IV kwartale ze swojego prawa do wcześniejszego odpoczynku skorzystało 357,1 tys. osób, a w okresie styczeń–maj tego roku – kolejne 104,5 tys. osób. Efekt jest taki, że dynamicznie zaczęła rosnąć także liczba emerytów ogółem. Jeszcze na koniec maja 2017 r. było ich 7,73 mln, czyli o 30 tys. więcej niż rok wcześniej. Na koniec zaś maja 2018 r. – liczba ta wynosiła nieco ponad 8 mln, czyli prawie 270 tys. więcej niż rok wcześniej.

Czytaj także: ZUS będzie miał nowy wielki system IT

Dlaczego takie skokowe zmiany nie demolują finansów FUS? – Luki na rynku pracy, jakie powstały w efekcie zmian wprowadzanych przez rząd, zostały niejako przykryte sytuację rynkową – wyjaśnia Jeremi Mordasewicz, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Po pierwsze, mamy, a przynajmniej mieliśmy, doskonałą sytuację gospodarczą na świecie. A to wraz z rosnącym popytem na krajowym rynku spowodowało znaczący wzrost produkcji i zapotrzebowania na pracowników w Polsce – tłumaczy. – Do tego rosną wynagrodzenia, a niedobory pracowników pokrywa napływ cudzoziemców – dodaje Mordasewicz.

– Niespotykana wcześniej poprawa na rynku pracy musi przekładać się także na wzrost wpływów ze składek na ubezpieczenia społeczne. Można też podejrzewać, że więcej jest tzw. oskładkowanych umów o pracę – podkreśla Wiktor Wojciechowski. Bo jeśli sytuacja jest zła, widać tendencję do uciekania do różnego rodzaju umów cywilnoprawnych, które są tańszą formą zatrudnienia. – Gdy jest lepiej, praca na etat stanowi element konkurencji o pracowników – dodaje Wojciechowski. W końcu trzeba też pamiętać, że ponad połowa osób, które zdecydowały się na wcześniejszą emeryturę, wcześniej była nieaktywna zawodowo, więc i tak nie płaciła składek.

Ciekawe, że wzrost wpływów do FUS o 9 proc. jest nawet większy niż przewidywania Ministerstwa Finansów. W planie finansowym FUS na 2018 r. założono bowiem, że w całym roku wpływy ze składek wzrosną o 6,8 proc. Tym samym coraz bliższy realizacji jest „przebiegły" plan rządu, że koszty obniżenia wieku emerytalnego pokryje w zdecydowanej większości... sam rynek pracy, czyli dynamicznie rosnące składki od pracujących.

W tym roku koszty tej reformy oszacowano na 10,5 mld zł, tymczasem dotacje z budżetu państwa w okresie styczeń–maj tego roku były aż o 5,2 mld zł niż w tym samym okresie zeszłego roku.

– Rzeczywiście, kondycja finansowa FUS jest całkiem niezła, a i wpływ obniżki wieku na rynek pracy nie był bezpośrednio tak duży, jak się można było spodziewać. Jednak przestrzegam przed formułowaniem wniosku, że reforma emerytalna nie przyniosła żadnych negatywnych skutków. Przyniosła, choć my widzimy tylko czubek góry lodowej, 90 proc. jest zaś ukryte pod wodą – opisuje metaforycznie Mordasewicz.

Obniżenie wieku emerytalnego zmniejsza podaż pracy, a to czynnik, który ograniczy tempo wzrostu gospodarczego w średniej i dłużej perspektywie. – Gdyby aktywność zawodowa Polaków wzrosła do takiego poziomu jak w Niemczech, mielibyśmy na rynku dodatkowo 2 mln osób do wykorzystania – wylicza Mordasewicz. I przypomina, że wedle najnowszego raportu Komisji Europejskiej, przy utrzymaniu obecnego wieku emerytalnego, liczba osób pobierających świadczenia zrówna się z liczbą pracujących już w 2050 r.

Ubezpieczenia
OFE dały zarobić lepiej niż lokaty bankowe i subkonta ZUS
Ubezpieczenia
Po wyborze nowego zarządu kapitalizacja PZU w górę o blisko miliard złotych
Ubezpieczenia
Rekord sprzedaży polis majątkowych i życiowych Warty
Ubezpieczenia
Artur Olech prezesem PZU. Potrzebna jest zgoda KNF
Ubezpieczenia
Klimat i inflacja stoją za wyższymi cenami polisy