Ustawa przewiduje, że aktywa zgromadzone w otwartych funduszach emerytalnych zostaną przeniesione na indywidualne konta emerytalne członków OFE (to opcja domyślna) lub (jeśli o to wystąpią) na ich konta w ZUS. Premier Mateusz Morawiecki mówił o „swoistej prywatyzacji pieniędzy zgromadzonych w OFE". – Oddamy te pieniądze Polakom – zapewniał.

Na przeniesienie na IKE lub do ZUS w OFE czekają 154 mld zł. Rząd ma nadzieję, że indywidualne konta emerytalne wybierze większość z blisko 16 mln osób, które mają dziś rachunki w otwartych funduszach emerytalnych. Za przeniesienie pieniędzy z OFE na indywidualne konta emerytalne rząd chce pobrać 15-proc. opłatę przekształceniową. Liczy przy tym, że IKE wybierze większość członków OFE. Wabi ich m.in. dziedziczeniem oszczędności zgromadzonych na IKE. Tego nie będzie w przypadku pieniędzy przeniesionych z OFE do ZUS. Tam zamiast opłaty przekształceniowej będzie podatek dochodowy, ale pobierany dopiero przy wypłacie oszczędności, po przejściu na emeryturę. Rząd zakłada, że IKE wybierze co najmniej 80 proc. członków otwartych funduszy emerytalnych. W ten sposób do budżetu trafi 19,3 mld zł, podzielone na dwie raty. W 2020 r. 13,5 mld zł, a w 2021 r. 5,8 mld zł.

Część aktywów OFE trafi zapewne do ZUS. Do tej pory aktywami, które miał w swoim portfelu ZUS, zarządzał Fundusz Rezerwy Demograficznej. Po zmianie przepisów zarządzanie zostanie zlecone wyspecjalizowanemu w inwestycjach podmiotowi – towarzystwu funduszy inwestycyjnych zależnemu od Polskiego Funduszu Rozwoju. – Jeżeli do ZUS przejdzie 10–20 proc. uczestników OFE, to będzie to między 16 a 30 mld zł ulokowanych w blisko 300 różnych instrumentach finansowych w Polsce i za granicą. Bo tak dziś inwestują OFE – mówił nam Paweł Borys, szef PFR. – FRD nie posiada wiedzy i umiejętności do zarządzania takimi instrumentami finansowymi w takiej skali – tłumaczył potrzebę zmiany sposobu zarządzania tymi aktywami.

Teraz ustawa trafi do Senatu. Ten najpewniej ją odrzuci. Potem jednak ustawa wróci do Sejmu, który z kolei odrzuci wniosek Senatu. Ustawa ma wejść w życie 1 czerwca.

OFE powstały w 1999 r. Miały zapewnić Polakom dostatnie życie na emeryturze. Nic takiego się nie stało. Demontaż OFE zaczął się kilka lat temu, za czasów rządów PO–PSL. Po 20 latach znikną ostatecznie. W ich miejsce rząd przygotował nowy program dodatkowego oszczędzania na czas emerytury –pracownicze plany kapitałowe. Przekonuje, że to program lepszy od OFE. Oszczędności gromadzone w PPK, inaczej niż tam, będą w pełni prywatne. Mają też podlegać dziedziczeniu. Rządowi zależy na tym, by do PPK przystąpiło jak najwięcej pracowników. Ma nadzieję, że likwidacja OFE pomoże odbudować zaufanie obywateli do długoterminowego oszczędzania.