Wirus jeszcze nie hamuje budowy dróg. Ale zacznie

Firmy budowlane zwiększają środki bezpieczeństwa, na własną rękę organizują testy pracowników. W obawie przed brakiem zleceń wykonawcy mocno obniżają ceny w ofertach przetargowych.

Aktualizacja: 23.10.2020 06:02 Publikacja: 22.10.2020 21:00

Wirus jeszcze nie hamuje budowy dróg. Ale zacznie

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Epidemia jak dotąd nie zdołała spowolnić tempa budowy dróg w Polsce. Ale z ostatnim dramatycznie wysokim wzrostem liczby chorych na Covid sytuacja zaczyna się komplikować. Choć na budowach nie widać jeszcze dużych ognisk zakażeń, to jednak coraz szybciej rośnie liczba rozproszonych przypadków koronawirusa.

Czytaj także: Kilometr szybkiej drogi kosztuje 162 mln zł

– Na telekonferencji z udziałem Ministerstwa Infrastruktury, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), organizacji branżowych i firm budowlanych te ostatnie poinformowały, że liczba zakażonych pracowników jest już wyższa niż dwa tygodnie wcześniej – mówi Barbara Dzieciuchowicz, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Budownictwa. Coraz większą absencję na budowach sygnalizuje także prowadząca nadzór nad wieloma inwestycjami drogowymi firma Multiconsult Polska.

Z dala od rodzin

Przy prognozach Ministerstwa Zdrowia zakładających już na koniec obecnego tygodnia aż 15 tys. nowych przypadków choroby, a w kolejnych tygodniach możliwość podwojenia się tej liczby, przyspieszenie wzrostu liczby chorych w firmach budowlanych jest nie do uniknięcia. W rezultacie dobre do tej pory tempo realizacji inwestycji może wkrótce wyhamować.

Branża budowlana stara się zapobiec realizacji czarnego scenariusza. Wykonawcy zostali zobligowani do zapewnienia pracownikom na budowach dodatkowych środków bezpieczeństwa – masek, jednorazowych rękawiczek, środków do dezynfekcji rąk. Muszą także zapewnić minimalną odległość pomiędzy stanowiskami pracy i pilnować limitu miejsc w samochodach dowożących pracowników na budowy. Z szatni i pomieszczeń socjalnych pracownicy korzystają rotacyjnie. Dodatkowym zabezpieczeniem ma być testowanie: pracodawcy kupują testy z własnych środków.

Ale jeśli w prowadzonych na otwartym powietrzu pracach drogowych ryzyko zakażenia jest mniejsze, to w biurach i przy pracach projektowych już radykalnie rośnie. – W centrali zwiększamy odległości pomiędzy pracownikami – informuje Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu. To dzięki przeniesieniu części zatrudnionych na pracę zdalną. Z kolei dla pracowników biurowych na placach budów firma stawia dodatkowe kontenery.

Ryzyko rośnie także w drążonych tunelach. Dlatego rygorystyczne zasady bezpieczeństwa wprowadza PORR przy budowie tunelu na trasie S3 pomiędzy Bolkowem i Kamienną Górą. Według branżowego serwisu Rynek Infrastruktury roboty będą prowadzone w małych, siedmioosobowych zespołach o stałym składzie. Do stale wentylowanego tunelu z monitorowanym dostępem nie będą wchodziły przypadkowe osoby. Pracownicy będą nie tylko razem pracować, ale również wspólnie mieszkać w tymczasowych kontenerach i dojeżdżać do pracy tymi samymi busami. – Pracownicy nie wracają do swoich rodzin, nie są narażeni na kontakt z osobami postronnymi – tłumaczy przedstawiciel PORR cytowany przez Rynek Infrastruktury.

Takie środki ostrożności mają uzasadnienie. Koronawirusem zakażonych jest już bowiem kilkudziesięciu pracowników Astaldi, budującego tunel na trasie S7 w stronę Zakopanego. Włosi muszą przez to zmienić organizację pracy, co spowolni inwestycję.

Sposób funkcjonowania dopasowuje do zmieniającej się sytuacji GDDKiA. Bezpośrednie kontakty z wykonawcami zastępuje praca zdalna. Komunikacja z inżynierami i dyrektorami kontraktów oraz firmami budowlanymi odbywa się poprzez wideokonferencje. Więcej formalności załatwianych jest drogą elektroniczną. Odstępuje się od zapisów kontraktowych, by w sposób zdalny zlecać i odbierać np. badania laboratoryjne lub przekazywać plac budowy. Telekonferencjami zastąpiono spotkania dotyczące przygotowania inwestycji.

Strach obniża ceny

Tymczasem rosnąca niepewność związana z rozwojem pandemii widoczna jest w przetargach: ceny ofertowe coraz częściej okazują się znacznie niższe od kosztorysów zamawiającego. Gdy w lipcu, sierpniu i wrześniu GDDKiA otworzyła oferty w przetargach dla dziewięciu dróg o łącznej długości 95 km, ich wartość inwestor szacował na 3,7 mld zł. Tymczasem wszystkie ceny najtańszych ofert kształtowały się między 46 a 84 proc. planowanego kosztorysu, a deklarowana przez wykonawców łączna wartość wyniosła 2,5 mld zł. – W ciągu pół roku oferowana przez wykonawców cena budowy 1 kilometra drogi ekspresowej spadła o ok. 10 mln zł – informował we wrześniu Tomasz Żuchowski, p.o. generalnego dyrektora dróg krajowych i autostrad na spotkaniu z wykonawcami.

Według Multiconsult Polska to m.in. efekt dążenia firm do zapewnienia sobie portfela pełnego zamówień na niepewną przyszłość. Perspektywa unijna już się kończy, a nie wiadomo, jak podzielone zostaną pieniądze w przyszłej. – Oznacza to, że na pierwsze przetargi finansowane z perspektywy 2021–2027 branża może bardzo długo poczekać. Przy tym nie wiadomo, jakie inwestycje będą realizowane i przez kogo, a już teraz możemy obserwować spowolnienie graniczące z zapaścią w inwestycjach samorządowych – ostrzegają eksperci Multiconsult Polska.

Od stycznia GDDKiA ogłosiła przetargi na 24 odcinki o łącznej długości 310 km i szacunkowej wartości ok. 9,8 mld zł. Do końca roku zostaną uruchomione kolejne 22 postępowania warte 9,9 mln zł zakładające budowę 261 km. Przybędzie także kontraktów w realizacji. Do podpisanych w tym roku 27 umów na 16 mld zł obejmujących 369 km do końca grudnia dojdzie siedem kontraktów na odcinki o długości 107 km warte 4 mld zł. Obejmą fragment autostrady A2 oraz odcinki dróg ekspresowych S1, S 7 oraz S19.

Opinia dla „rz"

Renata Mordak, członek zarządu Multiconsult Polska

Z naszej perspektywy wpływ pandemii jest widoczny głównie na etapie przygotowania projektu. Są trudności we współpracy z jednostkami zewnętrznymi odpowiedzialnymi za opiniowanie projektów i wydawanie decyzji administracyjnych. Nawet bez pandemii ich sprawność była ograniczona, a teraz dodatkowo obostrzenia związane z pandemią te procesy znacznie wydłużyły.

Epidemia jak dotąd nie zdołała spowolnić tempa budowy dróg w Polsce. Ale z ostatnim dramatycznie wysokim wzrostem liczby chorych na Covid sytuacja zaczyna się komplikować. Choć na budowach nie widać jeszcze dużych ognisk zakażeń, to jednak coraz szybciej rośnie liczba rozproszonych przypadków koronawirusa.

Czytaj także: Kilometr szybkiej drogi kosztuje 162 mln zł

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Transport
Singapurskie Changi nie jest już najlepszym lotniskiem na świecie
Transport
Polowanie na rosyjskie samoloty. Pomagają systemy śledzenia lotów
Transport
Andrzej Ilków, prezes PPL: Nie zapominamy o Lotnisku Chopina. Straciliśmy kilka lat
Transport
Maciej Lasek: Nie wygaszamy projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Transport
Strajki bardzo zabolały Lufthansę. A to jeszcze nie koniec