ATP Finals: Federer znów cofnął czas

Roger Federer pięknie zwyciężył Novaka Djokovicia 6:4, 6:3 w spotkaniu decydującym o awansie do półfinału. Serb odpadł z Masters, zatem Rafael Nadal pozostanie numerem 1 światowego tenisa w 2019 roku

Aktualizacja: 14.11.2019 22:45 Publikacja: 14.11.2019 22:18

ATP Finals: Federer znów cofnął czas

Foto: AFP

Bywały lepsze mecze Szwajcara i Serba, choćby takie jak ostatni finał Wimbledonu, lecz tym razem to Novak trochę zawiódł. Nie można mu zarzucić, że się nie starał, bardzo chciał prowadzić wymiany i narzucać wolę na korcie w hali O2, ale zaskakująco często popełniał błędy, tylko po części wymuszone przez nadzwyczaj aktywną grę Federera.

Oba sety były podobne: wyrównana gra, od czasu do czasu fajerwerki tenisowej techniki, strategii i wyobraźni z obu stron, ale w końcu w grze Djokoviva trafiała się słabsza chwila, którą jego rywal wykorzystywał z werwą 20-latka, a nie 38-letniego wiarusa kortów.

Publiczność też zrobiła swoje – poparcie dla Szwajcara w O2 Arena było widać, słychać i czuć. W drugim secie Novak Djoković wyglądał na pogodzonego z wyborem widowni, oddał szybko ostatniego gema i zszedł z kortu bez uśmiechu. Przegrał 23 mecz ze sławnym rywalem i wciąż ma 26 wygranych, ale gdyby decydowały uczucia kibiców, przewaga Federera byłaby ogromna.

Wynik ostatniego czwartkowego meczu oznaczał także, że Djokovic skończył pogoń za numerem 1 na koniec roku, Nadala już nie wyprzedzi. Federer zajął drugie miejsce w grupie im. Björna Borga (choć miał lepszy bilans setów, przy równej liczbie zwycięstw zadecydowało bezpośrednie spotkanie z Thiemem) i zagra w sobotę ze zwycięzcą grupy im. Andre Agassiego.

Szwajcar cieszył się wyjątkowo. Czekał na zwycięstwo z Djokoviciem równo cztery lata, od finałów ATP Tour w 2015 roku. – Atmosfera była fantastyczna, rywal świetny, cieszyłem się tą sytuacją i okolicznościami spotkania najlepiej, jak potrafię. Myślę, że razem z publicznością udało się nam stworzyć w hali trochę magii. W Wimbledonie byłem blisko pokonania Novaka, ale wygrałem dopiero tutaj, to także wyróżnienie. Gram coraz lepiej w miarę trwania turnieju. Pierwsza runda okazała się niełatwa, zresztą Dominic Thiem jest we wspaniałej formie i skomplikował nam obu życie w grupie. Jednak jestem w półfinale, cieszę się ogromnie z tego faktu. Nie mam szczególnych planów na dzień przerwy, po prostu będę czerpał radość z pobytu w Londynie. Jeszcze nie wiem z kim zagram, ale sądzę, że będę gotowy. Mam nadzieję, że w weekend zagram równie dobrze jak dziś – mówił po meczu do mikrofonu Annabel Croft.

Przed meczem klasyków odbyło się spotkanie Dominika Thiema z Matteo Berrettinim. Z jednej strony Austriak, który wiedział, że zagra w półfinale, bo pokonał Federera i Djokovicia, z drugiej strony Włoch, który wcześniej nie wygrał seta. Thiem wyraźnie nie był zmotywowany do wielkiego wysiłku, grać grał, ale bez przekonania.

Matteo wyczuł okazję, starał się bardziej i zebrał słodkie owoce ostatniego dużego wysiłku w Londynie: 215 tys. dolarów dodatkowej premii za zwycięstwo, 200 punktów rankingowych (8. pozycji na świecie jednak nie poprawi) oraz chwalebny tytuł pierwszego Włocha, który w końcu wygrał mecz w Masters – tego nie osiągnął kiedyś ani Adriano Panatta, ani Corrado Barazzutti.

W piątek ostatnie mecze w grupach im. Andre Agassiego (singliści) i Maksa Mirnego (debliści). Pewni awansu są Stefanos Tsitsipas oraz para Pierre-Hugues Herbert i Nicolas Mahut. Na papierze wszyscy pozostali też mają szansę na grę w półfinale, emocje mogą być niemałe.

> Nitto ATP Finals 2019:

Grupa Björn Borg: M. Berrettini (Włochy, 8) – D. Thiem (Austria, 5) 7:6 (7-3), 6:3; R. Federer (Szwajcaria, 3) – N. Djoković (Serbia, 2) 6:4, 6:3. Tabela końcowa: 1. Thiem 2-1 4:3, 2. Federer 2-1 4:2; 3. Djoković 1-2 3:4; 4. Berrettini 1-2 2:4. Awans: Thiem oraz Federer.

Grupa Jonas Björkman: Ł. Kubot i M. Melo (Polska, Brazylia, 2) – R. Ram i J. Salisbury (USA, W. Brytania, 4) 6:7 (5-7), 6:4, 10-7; I. Dodig i F. Polášek (Chorwacja, Słowacja, 8) – R. Klaasen i M. Venus (RPA, Nowa Zelandia, 5) 7:6 (7-4), 6:4. Tabela końcowa: 1. Klaasen/Venus 2-1 4:2, 2. Kubot/Melo 2-1 4:4, 3. Ram/Salisbury 1-2 3:5, 4. Dodig/Polášek 1-2 4:4. Awans: Klaasen/Venus oraz Kubot/Melo.

W piątek grają – 13.00: J. S. Cabal i R. Farah (Kolumbia, 1) – K. Krawietz i A. Mies (Niemcy, 3); nie przed 15.00: R. Nadal (Hiszpania, 1) – S. Tsitsipas (Grecja, 6); nie przed 19.00: J. J. Rojer i H. Tecau (Holandia, Rumunia, 6) – P. H. Herbert i N. Mahut (Francja, 7); nie przed 21.00: D. Miedwiediew (Rosja, 4) – A. Zverev (Niemcy, 7).

Bywały lepsze mecze Szwajcara i Serba, choćby takie jak ostatni finał Wimbledonu, lecz tym razem to Novak trochę zawiódł. Nie można mu zarzucić, że się nie starał, bardzo chciał prowadzić wymiany i narzucać wolę na korcie w hali O2, ale zaskakująco często popełniał błędy, tylko po części wymuszone przez nadzwyczaj aktywną grę Federera.

Oba sety były podobne: wyrównana gra, od czasu do czasu fajerwerki tenisowej techniki, strategii i wyobraźni z obu stron, ale w końcu w grze Djokoviva trafiała się słabsza chwila, którą jego rywal wykorzystywał z werwą 20-latka, a nie 38-letniego wiarusa kortów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Tenis
Iga Świątek wygrywa pierwszy mecz w Madrycie. Niespodziewane kłopoty w końcówce
Tenis
Iga Świątek czeka na pierwszy sukces w Hiszpanii. Liderka rankingu zaczyna dziś turniej w Madrycie
Tenis
Magda Linette zagra z Aryną Sabalenką. Bolesna porażka Magdaleny Fręch w Madrycie
Tenis
100. tydzień Igi Świątek w roli światowej liderki kobiecego tenisa
Tenis
Porsche odjechało Idze Świątek. Polskie finały w Rouen i Barcelonie