Sąd Najwyższy nie zgodził się na przekazanie sporu Google z Federalną Antymonopolową Służbą (FAS) do sądu ds. praw intelektualnych. Wcześniej taką samą decyzję podjął moskiewski sąd okręgowy i od tego orzeczenia Amerykanie wnieśli skargę kasacyjną, podała agencja Prime.

Tym samym, aby pozostać na rosyjskim rynku, Google musi zapłacić karę nałożoną za złamanie prawa antymonopolowego na terenie Rosji. Kara jest równa 9 proc. obrotów koncernu na rosyjskim rynku w 2014 r., czyli wynosi 438 mln rubli (dziś jest to równowartość 7,5 mln dol.). Do tego doszły 2 mln rubla za niedostosowanie się do rosyjskich przepisów oraz odsetki.

Cała sprawa zaczęła się we wrześniu 2015 r., kiedy to doniesienie o praktykach monopolistycznych Google złożył do FAS największy konkurent Amerykanów - internetowy koncern Rosji - Yandex (najpopularniejsza wyszukiwarka w Rosji mająca 57 proc. rynku).

Firma oskarżyła Google o narzucanie swoich warunków producentom urządzeń mobilnych na bazie systemu Android. W szczególności chodziło o to, że Google zabraniają producentom telefonów z Android dawać użytkownikom dostęp do innych - konkurencyjnych - przeglądarek i firm usług internetowych. Dostęp do platformy, bez której praca samrtfonów jest praktycznie nie możliwa, dostali tylko ci, który wykonali warunki Google.

W końcu 2015 r. FAS uznał za zasadne pretensje Yandex. Amerykanie otrzymali karę oraz nakaz dostosowania się do rosyjskich przepisów i dopuszczenia konkurencji na swoje platformy w Rosji. Od tego czasu walczą w rosyjskich sądach. Przegrali we wszystkich instancjach.