Podczas konferencji Digital Life Design (DLD) w Monachium trwającej w dniach 15-17 stycznia Google ogłosił, że zamierza zwiększyć sprzedaż swoich produktów do inteligentnych domów (ang. smart home) w czterech krajach w Europie – w Niemczech, Austrii, Hiszpanii i we Włoszech. Za biznes ten odpowiada firma Nest, którą Google kupił za 3,2 mld dol. w 2014 roku.

Nest zajmuje się produkcją m. in. termostatów, kamer i alarmów przeciwpożarowych. Produkty te nie są tanie, ale składają się na spójny system inteligentnego domu i gwarantują, jak przekonuje firma, domownikom większą wygodę i poczucie bezpieczeństwa. Cena detaliczna termostatu ma wynosić 249 euro, z kolei czujniki dymu i czadu będzie można kupić za 119 euro. Tyle samo – 199 euro – będą kosztowały kamery wewnętrzne i zewnętrzne. Przedwczesne zamówienia rozpoczęły się już w poniedziałek i pierwsze dostawy przewidziane są na połowę lutego – poinformowała firma.

To duży krok dla Nest. Jak podaje firma, jej produkty są używane już w blisko 190 krajach, jednak tylko w 7 odbywa się oficjalna sprzedaż. Nest długo czekał z ekspansją w Europie.

– Główną przyczyną opóźnienia wejścia na kolejne rynki było to, że chcieliśmy skupić się najpierw na rozszerzeniu skali naszego biznesu – wyjaśnił Lionel Paillet, dyrektor generalny Nest. – W odróżnieniu od tych, którzy wypuszczają wszystkie swoje produkty wszędzie tam, gdzie mogą, i liczą na sukces, my przyjęliśmy inną strategię. Przez 7 lat rozwijaliśmy nasz biznes w Wielkiej Brytanii i w Holandii i nasza sprzedaż tam jest bardzo dobra. Teraz nasza sprzedaż rośnie o 50 proc. rok do roku i w domach na całym świecie są miliony naszych produktów. Koncepcja inteligentnych domów jest wciąż nowa i chcieliśmy najpierw zbudować sobie solidną bazę, zanim poszerzymy działalność na kolejne kraje.

Paillet nie chciał jednak zdradzić, które państwa są kolejne na liście. Nest nie wszedł jeszcze na żaden rynek azjatycki, więc być może to właśnie będzie jego kierunek w najbliższej przyszłości.