Wojna, która się nie skończyła

Wśród wielu wydarzeń organizowanych w Europie z okazji 100-lecia zakończenia I wojny światowej warto zauważyć szczególna wystawę otwarta 5 października w samym sercu Paryża.

Aktualizacja: 17.10.2018 17:23 Publikacja: 17.10.2018 17:12

Wojna, która się nie skończyła

Foto: Wikimedia Commons (fot Rama/CC BY-SA 2.0 fr)

Miejsce wybrano nieprzypadkowo:  Musee de l’Armee  mieszczące się w jednym z najbardziej znanych i masowo odwiedzanych zabytków stolicy Francji, w Hotel des Invalides. Tu znajduje się  grób Napoleona, a także Ferdynanda Focha, marszałka  Francji, ale i Polski, odznaczonego przez Polskę w 1923 r. m.in. Orderem Orła Białego i krzyżem wielkim Orderu Virtuti Militari. Rangę wystawy podkreśla patronat prezydenta Republiki, Emmanuela Macrona.

Wojna, dla Francji i Wielkiej Brytanii zakończona 11 listopada 1918 roku, na wschodzie, trwała nadal – przypominają autorzy ekspozycji zatytułowanej „Na Wschodzie – wojna bez końca, 1918 – 1923”, która ma przypomnieć mniej znane dzieje naszego kontynentu. Oczywiście sporo miejsca poświęcono Polsce.

Można zobaczyć mundur „błękitnej armii” generała Hallera i szarą maciejówkę marszałka Piłsudskiego.  Wielu zwiedzających z całego świata ma szansę, zapewne pierwszy raz w życiu, zetknąć się z tymi nazwiskami.  Plakat „Do broni! Wstępujcie do armii ochotniczej”, na którym polski żołnierz zmaga się z wielogłowym czerwonym smokiem zwraca uwagę na wydarzenia wojny polsko-sowieckiej. Polskich akcentów jest więcej. Choćby konflikt o Górny Śląsk i powstania śląskie, Gdańsk i Pomorze, ale także wojny prowadzone z Litwa i Ukrainą. Kto uważnie śledzi ekspozycję, zauważy, że delegacja polska pod przewodnictwem Romana Dmowskiego przyjechała na konferencję pokojową do Paryża jako jedna z pierwszych (choć wcześniej byli już m.in. przedstawiciele Brazylii) i zamieszkała w pobliżu Luku Triumfalnego, zaś pod tekstem traktatu zobaczy podpisy zarówno Dmowskiego jak Paderewskiego.

Klęska państw centralnych to jednocześnie upadek wielkich Węgier. Przypomina o tym węgierski plakat ze słowami: „Non! Non! Jamais!” („Nie! Nie! Nigdy!”) na którym widać Węgry rozdarte w efekcie traktatu z Trianon  między sąsiadów: nowopowstałą Czechosłowację Rumunię, Jugosławię, Włochy i Austrię. Ta część ekspozycji budzi aktualne skojarzenia, gdy przypomnimy niedawne zdjęcie, na którym Wiktor Orban pokazuje premierowi Morawieckiemu historyczną mapę swego kraju sprzed traktatu w Trianon. Swoja drogą: w wyniku Trianon niewielki fragment Spisza i Orawy należących niegdyś do terytorium Węgier przypadł  Polsce.

Dla Polaków wystawa jest niezmiernie ciekawa nie tylko ze względu na tak liczne polonica. Pozwala spojrzeć na nasze sprawy w szerszym kontekście, w dodatku oczyma historyków francuskich. To co  przyzwyczailiśmy się traktować jako wydarzenia zupełnie wyjątkowe, to tylko jeden z elementów wielkiego procesu budowania nowego ładu we wschodniej (my wolimy mówić: środkowej i wschodniej) części kontynentu od Finlandii po kraje Orientu. Gdy Polska ogłaszała niepodległość, istniała już niepodległa Estonia i Litwa, a Łotwa proklamowała niepodległość tydzień później.

Ciekawe są prezentowane na wystawie materiały dotyczące Ukrainy. Dokument przedłożony przez delegację ukraińską na konferencję pokojową w Paryżu przedstawia Republikę Ukraińską jako największy kraj w Europie, liczący ponad 50 milionów mieszkańców, którego granice sięgają po Nowy Sącz i Bielsk Podlaski na zachodzie i aż po Soczi i Stawropol na wschodzie.

W niespodziewanym dla Polaków zestawieniu pojawia się na wystawie zdjęcie Józefa Piłsudskiego. Obok Marszałka widzimy bowiem nie tylko Carla Gustafa Mannerheima, jednego z twórców niepodległej Finlandii (choć w czasie I wojny generała armii rosyjskiej), ale także Różę Luksemburg. Wojna polsko-sowiecka jest tylko jednym z wielu konfliktów zbrojnych. Bitwa Warszawska, którą traktujemy (chyba słusznie) jako jeden z momentów przełomowych w dziejach Europy, też ginie wśród wielu innych wydarzeń, choć określenie „cud nad Wisłą” w objaśnieniach się pojawia. O to chyba można mieć do autorów wystawy pretensje. 

Jest jednak okazja, by zwycięską bitwę przypomnieć. W programie towarzyszącego wystawie  przeglądu filmów znajdujemy bowiem „Bitwę Warszawską” Jerzego Hoffmana. A gdy o wydarzeniach towarzyszących mowa, odnotować też trzeba koncert „Oda do Polski” w katedrze św. Ludwika, pod patronatem prezydenta Andrzeja Dudy. W repertuarze m.in. Chopin, Paderewski, Kurpiński; dyryguje Jerzy Maksymiuk,  na fortepianie gra Janusz Olejniczak, a na organach Philippe Brandeis.

Miejsce wybrano nieprzypadkowo:  Musee de l’Armee  mieszczące się w jednym z najbardziej znanych i masowo odwiedzanych zabytków stolicy Francji, w Hotel des Invalides. Tu znajduje się  grób Napoleona, a także Ferdynanda Focha, marszałka  Francji, ale i Polski, odznaczonego przez Polskę w 1923 r. m.in. Orderem Orła Białego i krzyżem wielkim Orderu Virtuti Militari. Rangę wystawy podkreśla patronat prezydenta Republiki, Emmanuela Macrona.

Wojna, dla Francji i Wielkiej Brytanii zakończona 11 listopada 1918 roku, na wschodzie, trwała nadal – przypominają autorzy ekspozycji zatytułowanej „Na Wschodzie – wojna bez końca, 1918 – 1923”, która ma przypomnieć mniej znane dzieje naszego kontynentu. Oczywiście sporo miejsca poświęcono Polsce.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sztuka
Omenaa Mensah i polskie artystki tworzą nowy rozdział Biennale na Malcie
Rzeźba
Rzeźby, które przeczą prawom grawitacji. Wystawa w Centrum Olimpijskim PKOl
Rzeźba
Trzy skradzione XVI-wieczne alabastrowe rzeźby powróciły do kościoła św. Marii Magdaleny we Wrocławiu
Rzeźba
Nagroda Europa Nostra 2023 za konserwację Ołtarza Wita Stwosza
Rzeźba
Tony Cragg, światowy wizjoner rzeźby, na dwóch wystawach w Polsce