Służba prasowa rządzącego od 1994 roku na Białorusi Aleksandra Łukaszenki poinformowała, że w sobotę odwiedził zatrzymanych w areszcie Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego opozycjonistów.

Na spotkaniu z Łukaszenką, jak wynika z opublikowanego nagrania, byli m.in. niedopuszczony do wyborów i aresztowany były prezes Biełgazprombanku Wiktar Babryka, jego syn Eduard, członkini opozycyjnej Rady Koordynacyjnej prawniczka Lilia Własowa i doradca polityczny (obywatel USA) Witalij Szklarow.

- Państwo żyje pod hasłem "dajesz dialog" [...] Nie trzeba skupiać się wyłącznie na konstytucji. Połowa tu obecnych, jak rozumiem, jest prawnikami i dobrze rozumieją, że konstytucji na ulicy nie napiszesz. Patrzę na to szerzej - oświadczył Łukaszenko podczas rozmowy siedząc przy okrągłym stole w areszcie KGB. Treść rozmowy opublikowała służba prasowa prezydenta.

Tymczasem do liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej zadzwonił z więzienia mąż Siarhej Cichanouski, po raz pierwszy od swojego aresztowania 29 maja. To on początkowo miał startować w wyborach na prezydenta Białorusi, ale został aresztowany i wyeliminowany z wyborów. Wtedy swoją kandydaturę zgłosiła jego żona.

W krótkiej rozmowie telefonicznej pytał o dzieci o raz o spotkania Cichanouskiej z Macronem i Merkel. - Trzeba nieco bardziej twardo - rzucił. - Jeżeli trzeba będziemy twardo - odpowiedziała. Sztab Cichaniuskiej opublikował stenogram jej rozmowy z mężem.