Putin Niemcom się nie podobał w zasadzie od początku ale aneksja Krymu sprawiła, że Niemcy nie mają już złudzeń. Z drugiej strony jako zdeklarowani pacyfiści nie widzą potrzeby stałych baz NATO w Polsce czy w krajach bałtyckich ani uważają za właściwe aby bronić Polski w wypadku ataku ze strony Rosji. Takie wnioski płyną z badań wykonanych na zlecenie Fundacji Bertelsmanna oraz Instytutu Spraw Publicznych.
Nie powinno dziwić, że większość Niemców (58 proc.) jest zdania, iż w wypadku ataku ze strony Rosji Bundeswehra powinna trzymać się z daleka od takiego konfliktu. Podobnego zdania są także Włosi (51 proc.) czy Francuzi (53 proc.).
Jednak to Niemcy spośród ośmiu badanych społeczeństw zachodniej Europy wyróżniają się największą niechęcią do pomocy. Niemcy czyli nasi sąsiedzi, z którymi jak do niedawna przekonywały rządu obu krajów mamy najlepsze relacje w historii. Niemiecki rząd nie pozostawia przy tym żadnych złudzeń, iż nie stracił na ważności art. 5 Traktatu Waszyngtońskiego o kolektywnej obronie w razie ataku na jedno z państw Sojuszu.
Zwykli Niemcy mają tu inne zdanie. Niewiele inaczej wygląda ich stosunek do pomysłu stałych baz NATO na wschodniej flance Sojuszu. Przeciwko jest 49 proc. Jednak za takim rozwiązaniem opowiada się 40 proc. obywateli RFN. Przy czym zaledwie jedna trzecia mieszkańców byłego NRD, a więc ludzi którzy pamiętają jeszcze jak funkcjonowało państwo robotników i chłopów zaprzyjaźnione z ZSRR.