Bośniacka organizacja zajmująca się rozminowywaniem pól minowym, pozostałości po wojnie w byłej Jugosławii, wystosowała apel do użytkowników Pokemon GO. Ostrzega w nim, że wejście na pola minowe są wciąż skrajnie niebezpieczne.
Organizacja NGO Posavina bez mina ostrzegła w rozmowie z BBC, że pola minowe w Bośni i Hercegowinie nie przypominają tych, które czasem można zobaczyć w hollywoodzkich filmach: nie są to rozległe, precyzyjnie oznakowane przestrzenie, ale zazwyczaj małe działki, z biegiem lat zarośnięte bujną roślinnością.
Jak mówiła dyrektor organizacji Svjetlana Pavlovic, szczególnie niebezpieczny jest trwający właśnie okres wakacyjny. Dzieci, zaaferowane szukaniem pokemonów wchodzą na zagrożone tereny, na domiar złego okazuje się, że nie rozumieją oznaczeń, którymi ostrzega się przed występowaniem min.
- To wciągająca gra. Nie tylko dzieci, ale też dorośli dają się ponieść emocjom i nie zwracają uwagi na ostrzeżenia - mówiła Pavlovic.
Jak dotąd, nikt w pogoni za pokemonami nie został poszkodowany. Ale informacje o wtargnięciu poszukiwaczy stworów na zagrożone tereny dochodzą z coraz większej liczby bośniackich miast.