Największa fabryka nawozów bez prezesa

Odwołanie szefa Grupy Azoty Puławy to efekt trwających od dawna przepychanek w chemicznej grupie kontrolowanej przez Skarb Państwa.

Publikacja: 15.08.2018 21:00

<Jacek Janiszek, odwołany ze stanowiska prezesa Puław, nie miał dobrych relacji z szefem tarnowskiej

<Jacek Janiszek, odwołany ze stanowiska prezesa Puław, nie miał dobrych relacji z szefem tarnowskiej Grupy Azoty.

Foto: materiały prasowe

Rada nadzorcza GA Puławy – największej spółki należącej do nawozowej Grupy Azoty – nie podała przyczyn odwołania prezesa Jacka Janiszka. Wiadomo jednak, że na linii szef Puław – szef tarnowskich Azotów wrzało od miesięcy. Nawozowy gigant jest nadzorowany bezpośrednio przez premiera Mateusza Morawieckiego.

O możliwości odwołania Janiszka spekulowano od dawna, bo naciskać na to miał prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki. Jako szef całej chemicznej grupy i zależnych Polic nie miał dobrych relacji z prezesem Puław. Chciał za wszelką cenę dokończyć konsolidację grupy, co wiązało się z integracją niektórych obszarów działalności spółek zależnych, jak choćby obszaru handlu nawozami. W Puławach zostało to odczytane jako próba odebrania samodzielności spółce, w Tarnowie zaś opór uznano za blokowanie reform.

Dotąd pozycja Janiszka była jednak mocna ze względu na poparcie lokalnych polityków. Ich wpływ na chemiczną spółkę jest niebagatelny, wystarczy wspomnieć, że rzecznikiem Puław został Michał Mulawa, radny Sejmiku Województwa Lubelskiego z PiS. Po dwóch latach wzajemnych przepychanek to jednak Wardacki, uznawany za człowieka Joachima Brudzińskiego (obecnego ministra spraw wewnętrznych i administracji), wykazał się mocniejszą pozycją.

Pretekstem do roszad w zarządzie Puław mogły być kiepskie wyniki finansowe spółki opublikowane w przeddzień dymisji Janiszka. Z powodu niekorzystnych warunków pogodowych i rosnących cen gazu cały biznes nawozowy znalazł się w tarapatach. Puławy w I półroczu zanotowały spadek zysku netto o 45 proc., do 90,6 mln zł. Jednak również wyniki całej Grupy Azoty, a także zależnych Polic równie mocno rozczarowały.

– Słabe wyniki były pretekstem do zwolnienia Janiszka. Wszyscy wiedzą, że konflikt między Janiszkiem a Wardackim trwał od dwóch lat. Wygrała opcja tarnowska, ale ona wygrała już w 2012 r., kiedy zdecydowano o konsolidacji polskiej chemii wokół małych i słabych tarnowskich zakładów – słyszymy od przedstawiciela puławskiej spółki.

To właśnie decyzja o przejęciu Puław przez tarnowskie Azoty do dziś wywołuje ogromne emocje wśród pracowników puławskiej spółki, tamtejszych związkowców i lokalnych polityków. Puławy są bowiem największą spółką w Grupie Azoty i największą fabryką nawozów w Polsce. Tarnowskie zakłady zaś najmniej dokładają się do wyników grupy. Na tym tle w ostatnich miesiącach dochodziło do konfliktów między puławskimi związkami zawodowymi a zarządem Puław i władzami tarnowskich Azotów.

Dla uspokojenia nastrojów do pełnienia obowiązków prezesa Puław oddelegowano z rady nadzorczej Krzysztofa Bednarza związanego z Lublinem. Bednarz jest adiunktem w Instytucie Ekonomii i Zarządzania Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Obowiązki prezesa ma wykonywać do czasu wyboru w konkursie nowego szefa Puław.

Konsolidacja polskiej chemii

Puławskie zakłady azotowe zostały wchłonięte przez Grupę Azoty z Tarnowa w 2013 r. Była to reakcja na próbę przejęcia Puław przez rosyjski koncern nawozowy Acron. Wcześniej tarnowska spółka przejęła także fabryki nawozów w Kędzierzynie-Koźlu i Policach. Obecnie roczne obroty całej chemicznej grupy sięgają niemal 10 mld zł.

Rada nadzorcza GA Puławy – największej spółki należącej do nawozowej Grupy Azoty – nie podała przyczyn odwołania prezesa Jacka Janiszka. Wiadomo jednak, że na linii szef Puław – szef tarnowskich Azotów wrzało od miesięcy. Nawozowy gigant jest nadzorowany bezpośrednio przez premiera Mateusza Morawieckiego.

O możliwości odwołania Janiszka spekulowano od dawna, bo naciskać na to miał prezes Grupy Azoty Wojciech Wardacki. Jako szef całej chemicznej grupy i zależnych Polic nie miał dobrych relacji z prezesem Puław. Chciał za wszelką cenę dokończyć konsolidację grupy, co wiązało się z integracją niektórych obszarów działalności spółek zależnych, jak choćby obszaru handlu nawozami. W Puławach zostało to odczytane jako próba odebrania samodzielności spółce, w Tarnowie zaś opór uznano za blokowanie reform.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie