Obecne ceny paliw płynnych w Polsce są najwyższe od prawie ośmiu lat. Z danych e-petrol.pl wynika, że średnia cena oleju napędowego na krajowych stacjach wynosiła w ostatnim tygodniu 5,42 zł za litr, a w przedostatnim 5,43 zł. Podobna sytuacja ma miejsce z benzynami Pb95 i Pb98. Obecne średnie ich ceny to 5,56 i 5,87 zł. Jedynie koszt zakupu autogazu utrzymuje się dziś na niskim poziomie – 2,29 zł. LPG tańsze niż obecnie było ostatnio w lutym tego roku. Nie zmienia to jednak ogólnego obrazu rynku paliw. Konsumenci co do zasady muszą się liczyć z wysokimi wydatkami związanymi z ich nabyciem, a producenci i sprzedawcy z równie wysokimi wpływami.

Beneficjentami obecnej sytuacji są m.in. giełdowe rafinerie, zwłaszcza że, jak same przyznają, w ostatnich tygodniach wykazują wzrost sprzedaży paliw. „PKN Orlen w ostatnich miesiącach odnotowuje istotny wzrost wolumenów sprzedaży paliw, zarówno na stacjach, jak i do klientów hurtowych. Widoczne jest ożywienie popytu na paliwa dzięki ograniczeniu restrykcji związanych z Covid-19" – podaje biuro prasowe płockiego koncernu.

Zdaniem Jakuba Boguckiego, analityka rynku paliw z e-petrol.pl, w najbliższym czasie ceny paliw na stacjach zapewne będą jeszcze rosły. – Nie sądzę, aby zwyżkowały tak mocno jak w poprzednich tygodniach. Na pewno nie grozi nam w te wakacje średnia cena detaliczna na poziomie 6 zł. W przypadku benzyny może ona wynieść maksimum 5,6 zł, a w dieslu 5,5 zł – mówi Bogucki. Znacznie wyższych podwyżek spodziewa się na autogazie, bo do 2,4 zł. Dziś kosztuje średnio 2,29 zł i to cena zbliżona do tej z ostatnich tygodni. – Trzeba jednak zauważyć, że autogaz w hurcie istotnie podrożał i wkrótce znajdzie to odzwierciedlenie w tzw. detalu. To konsekwencja sankcji nałożonych na Białoruś, co utrudnia dostawy z tego kierunku i powoduje spadek podaży na rynku. Dodatkowo do podwyżek przyczynia się brak skoordynowanych działań państw OPEC w zakresie zwiększenia wydobycia – dodaje Bogucki.

Urszula Cieślak, analityk, BM Reflex, zwraca uwagę, że ceny paliw w Polsce zależą dziś przede wszystkim od czynników o charakterze międzynarodowym. W tym kontekście należy zwłaszcza zwrócić uwagę na politykę wydobywczą krajów OPEC+. Te wydają się dążyć do tego, aby ceny ropy utrzymały się na poziomie 70–75 dol. za baryłkę i pod nie ustalają poziom produkcji. Z drugiej jednak strony mamy czynniki znacznie mniej przewidywalne, jak dalszy rozwój sytuacji związanej z pandemią i ewentualnymi obostrzeniami wprowadzanymi przez poszczególne kraje, co w konsekwencji może decydować o popycie na ropę i paliwa. Do tego należy dodać rozpoczynający się w sierpniu sezon huraganów, który w Ameryce już nieraz powodował perturbacje po stronie podaży. – Dlatego ceny paliw mogą ulegać zmianom w obu kierunkach. Na razie nie będą one jednak istotne. Dużo większych wahań spodziewam się we wrześniu i w październiku – dodaje Urszula Cieślak.