Karpie rzucili w Tesco. Na podłogę

Kilkadziesiąt żywych karpi pojawiło się na podłodze jednego ze śląskich marketów Tesco. Sieć tłumaczy, że rozszczelnił się basen.

Publikacja: 11.12.2016 08:00

Logo akcji w sprawie bojkotu sprzedaży żywych karpi na święta

Logo akcji w sprawie bojkotu sprzedaży żywych karpi na święta

Foto: www.facebook.pl

Obrońcy zwierząt nawołują do bojkotu sklepów, które sprzedają żywe ryby i apelują do premier, by zmieniła przepisy w sprawie takiej sprzedaży.

Zdjęcia z żywymi karpiami na podłodze w Tesco w Tychach pojawiły się na portalach społecznościowych, na profilach organizacji broniących praw zwierząt, m.in. Fundacji „Viva".

- "Tescowe" realia prosto z miasta Tychy! Nie dalej jak kilka godzin temu pękł lub został wywrócony jeden ze zbiorników, w którym trzymano żywe karpie! Nie wiemy, co się z nimi dzieje oraz w jakim są stanie – napisała fundacja na swoim profilu na Facebooku.

Dodała, że kilkadziesiąt ryb leżących na podłodze, pod regałami, wózkami, kasami, bez wody, walczyło o każdy oddech, a upadek mógł doprowadzić do licznych urazów wewnętrznych i ran.

Biuro prasowe Tesco zapewniło w swoim oświadczeniu, że oferując w swoich sklepach żywego karpia, kieruje się wytycznymi Głównego Lekarza Weterynarii, dotyczącymi postępowania z żywymi rybami w sprzedaży detalicznej.

- Karpie są zatem przechowywane w stale wymienianej i natlenianej wodzie w specjalnych basenach. W sklepie w Tychach basen taki uległ rozszczelnieniu – tłumaczy sieć.

Zapowiada, że będzie wspólnie z producentem basenu wyjaśniać przyczyny tego zdarzenia i zapewnia, że dzięki szybkiej interwencji pracowników sklepu, ryby zostały natychmiast przeniesione do innego basenu z wodą.

Fundacja „Viva" apeluje o podpisanie petycji do premier Beaty Szydło w sprawie zmian w prawie dotyczących warunków sprzedaży żywych ryb w polskich sklepach.

- Domagamy się natychmiastowych zmian w prawie, które zapobiegną niedopuszczalnemu traktowaniu wszystkich ryb, a w szczególności karpi sprzedawanych w okresie świątecznym – piszą jej autorzy.

Podkreślają, że karpie przenoszone są i przetrzymywane w minimalnej ilości wody lub zupełnie jej pozbawione, zajmujący się nimi niewykwalifikowany personel używa nieodpowiednich narzędzi, które bez wątpienia są u ryb przyczyną cierpienia.

- Karpie zazwyczaj wręczane są klientom w plastikowych torbach bez wody, chociaż wszyscy wiemy, że ryby nie mogą bez niej oddychać – tłumaczą obrońcy zwierząt.

Apelują o wprowadzenie zmian w prawie, które zabronią hodowcom, sprzedawcom i konsumentom traktowania karpi i innych ryb jak niezdolnych do odczuwania bólu rzeczy.

Do tej pory pod petycją podpisało się 3,5 tys. osób. Karp jest symbolem polskiej Wigilii co najmniej od kilkudziesięciu lat.

Obrońcy zwierząt nawołują do bojkotu sklepów, które sprzedają żywe ryby i apelują do premier, by zmieniła przepisy w sprawie takiej sprzedaży.

Zdjęcia z żywymi karpiami na podłodze w Tesco w Tychach pojawiły się na portalach społecznościowych, na profilach organizacji broniących praw zwierząt, m.in. Fundacji „Viva".

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
radio
Lech Janerka zaśpiewa w odzyskanej Trójce na 62-lecie programu
Kultura
Zmarł Leszek Długosz
Kultura
Timothée Chalamet wyrównał rekord Johna Travolty sprzed 40 lat
Kultura
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie podaje datę otwarcia
Kultura
Malarski instynkt Sharon Stone