Manifestacja rozpoczęła się po godz. 15.00 na Rondzie Romana Dmowskiego w samym centrum stolicy, przemianowanym przez demonstrantów na Rondo Praw Kobiet. Demonstranci zablokowali m.in. ulicę Marszałkowską, a po tym, jak policjanci próbowali zatrzymać marsz, skierowali się chodnikami w stronę Placu Konstytucji i okolice Placu Unii Lubelskiej.
Policja powtarzała przez megafony komunikaty o nielegalności zgromadzenia i apelowała o zejście z jezdni. Część uczestników była legitymowana przez funkcjonariuszy. Uczestnicy manifestacji skarżyli się, że mundurowi otaczali grupki demonstrantów i nie pozwalali im wyjść poza kordon, do czasu wylegitymowania każdego z osobna.
Policja odgania ludzi od płotu, przez który uciekali z Waryńskiego. Przeskoczyć zdążyło kilkadziesiąt osób. Teraz kocioł znów zamknięty. #strajkkobiet pic.twitter.com/xQatOZfwtZ
— Marcin Terlik (@MarcinTerlik) November 28, 2020
Według relacji posła Koalicji Obywatelskiej Michała Szczerby, jego klubowa koleżanka Barbara Nowacka „została zaatakowana gazem w trakcie interwencji poselskiej”.
.@barbaraanowacka została zaatakowana gazem w trakcie interwencji poselskiej. Jesteśmy z @GoTracz. Ustalamy odpowiedzialnych dowódców w celu złożenia skargi do @Policja_KSP. pic.twitter.com/wHUuRwxbvH
— Michał Szczerba (@MichalSzczerba) November 28, 2020
Policja ani Ratusz nie podały danych o frekwencji, jednak manifestacja jest znacznie mniejsza, niż te odbywające się tuż po wydaniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku ws. aborcji.
Teraz przy metro politechnika. #StrajkKobiet #piekłokobiet pic.twitter.com/HVLppOHjll
— Małgorzata Tracz (@GoTracz) November 28, 2020
Podobne manifestacje odbywają się w sobotę w innych polskich miastach, m.in. w Krakowie i Gdańsku.
22 października TK orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją. Chodzi o art. 4a ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania. Wyrok TK nie został jak dotąd opublikowany.
Po decyzji TK w całej Polsce doszło do protestów, organizowanych m.in. przez „Strajk Kobiet”. Na ulicach i w mediach społecznościowych powtarzane było jedno z głównych haseł protestu, "wyp...". Największa demonstracja odbyła się 30 października w Warszawie. Protesty organizowano także przed kościołami. Uczestnicy części z nich wchodzili z transparentami do świątyń w czasie mszy.