Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski uważa, że trwające w Polsce protesty po ogłoszeniu wyroku TK w sprawie zakazu aborcji z przesłanek embriopatologicznych świadczą o tym, że „przelała się jakaś czara goryczy”. Protestujące kobiety są zdaniem księdza ważną grupą, której należy słuchać, ale uważa, że choć nie powinno się ich zmuszać do heroizmu -  w rzeczywistości nikt ich do tego nie zmusza. I to, że kobiety definiują swoje prawa, nie zwalnia Kościoła z obowiązku mówienia o prawie każdego człowieka do życia. - To nie jest tak, że jedno prawo do życia może niwelować prawo drugiego, że w imię dobra jednego prawa możemy zniszczyć prawa drugiego - mówił ks. Gęsiak w Radiu Zet.

Dowiedz się więcej: Rzecznik KEP: Przelała się jakaś czara goryczy

Wieczorem rzecznik wydał oświadczenie w związku z rozmową w radiu oraz „komentarzami, które pojawiły się po niej w mediach”. „Kilkakrotnie w rozmowie podkreśliłem, że Kościół zawsze stał na straży prawa do życia każdego człowieka, także nienarodzonego, chorego, i będzie go bronił” - napisał ks. Gęsiak.

„Kościół wielokrotnie upominał się o większą prawną ochronę w Polsce dziecka poczętego, wspierał też różne wysiłki na rzecz zmiany aktualnego stanu prawnego w naszym kraju. To właśnie dzieci nienarodzone są najbardziej pokrzywdzonymi, a przy tym bezbronnymi osobami w tym sporze. To im należy się szczególna pomoc i ochrona” - dodał jezuita, podkreślając, że z tego powodu abp Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, po decyzji TK pisał w swoim specjalnym oświadczeniu, że „z wielkim uznaniem” przyjmuje orzeczenie.

„Decyzja Trybunału Konstytucyjnego jest autonomiczną decyzją tej instytucji. Przewodniczący Episkopatu zwrócił na to uwagę w Oświadczeniu z 25 października 2020 roku po niedzielnych profanacjach kościołów. Przypomniał w nim, że „to nie Kościół stanowi prawa w naszej Ojczyźnie i to nie biskupi podejmują decyzje o zgodności bądź niezgodności ustaw z Konstytucją RP”. W tym duchu należy interpretować całą moją wypowiedź na antenie Radia Zet” - napisał rzecznik KEP.