- Przed lądowaniem pojawiła się anonimowa informacja o bombie na pokładzie maszyny - mówił w przeprowadzonej po godz. 18:00 rozmowie z polsatnews.pl rzecznik prasowy stołecznego lotniska Piotr Rudzki.

Dodał, że w ramach standardowej procedury na lotnisko skierowane zostały dostępne karetki.

Chodziło o samolot Turkish Airlines, który przyleciał do Warszawy ze Stambułu. Maszynę skierowano na oddalone od hangarów miejsce.

Rzeczniczka Komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Dagmara Bielec-Janas informowała, że pasażerowie zostali ewakuowani - podawało Polskie Radio.

Akcja służb, w tym pirotechników, zakończyła się przed godz. 22:00. W rozmowie z Kontakt24 Bielec-Janas oświadczyła, że podejrzanego ładunku nie znaleziono.