Dawid Baranowski prowadził samochód dostawczy. W pewnym momencie wjechał w niego rozpędzony motocykl. Znacznie przekroczył dozwoloną prędkość, jadąc 110 km w terenie zabudowanym, oraz wyprzedzał w miejscu niedozwolonym. Dodatkowo kierowca nie miał prawa jazdy. Mimo to policja za winnego wypadku uznała kierowcę dostawczaka. Motocyklista odniósł poważne obrażenia, więc sprawa została zakwalifikowana jako wypadek drogowy.