Obywatel RPA 44-letni Scott Van Zyl, właściciel firmy SS Pro Safaris, zajmującej się organizacją profesjonalnych polowań na dzikie zwierzęta, zaginął 9 kwietnia w Zimbabwe.
Uważa się, że Van Zyl wraz z towarzyszącym mu tropicielem wysiedli z samochodu i osobno, w różnych kierunkach, ruszyli w busz. Myśliwemu towarzyszyła sfora psów.
Ponieważ psy wróciły same, a o Van Zyl słuch zaginął, wysłano na jego poszukiwania ekipę. Mężczyzny poszukiwały śmigłowce, tropiciele i nurkowie.
Osobiste rzeczy Van Zyla znaleziono nad brzegiem rzeki, w ich pobliżu zauważono dwa nilowe krokodyle. Zwierzęta zastrzelono. W ich żołądkach znaleziono ludzkie szczątki. Trwają badania, czy należą one do Van Zyla.
Firma, której właścicielem był Scott Van Zyl, oferowała "profesjonalne polowania na dzikie zwierzęta", począwszy od "słoni w Botswanie" po maleńkie "dujkerczyki modre w KwaZulu Natal". Na liście oferowanych zwierząt są też bawoły, nosorożce, lwy, lamparty i wiele gatunków antylop.