Youbi musi wracać do Kamerunu, ponieważ kilka razy przekraczał o 90 minut dopuszczalny dla zagranicznego studenta tygodniowy czas pracy (limit wynosi w tym wypadku 15 godzin). Na decyzję w sprawie Youbiego nie miał wpływu fakt, że - jak poinformowały władze uczelni, na której studiował - był on jednym z najlepszych zagranicznych studentów uczęszczających na Uniwersytet w Aarhus. Kameruńczyk opuścił Danię 8 stycznia. 

Śledztwo przeprowadzone w sprawie Youbiego przez duńską Agencję Zatrudnienia i Integracji wykazało, że w niektórych tygodniach pracował on przez 16,5 godziny w firmie sprzątającej - a więc o półtorej godziny dłużej, niż wolno to robić zagranicznym studentom uczącym się w Danii. Urzędnicy nie przyjęli wyjaśnień Youbiego, który przekonywał, że gdyby wyliczyć średnią dla całego roku, liczba przepracowanych przez niego godzin nie przekroczyłaby 15 na tydzień.

- Jest mi przykro i jestem rozczarowany - przyznał Youbi w rozmowie z duńskim radiem. - Cała moja praca została zniweczona. Cztery i pół roku nauki na nic się zdało - ubolewał. Przyznał też, że ciężko mu się żegnać ze skandynawskim krajem.

Zdziwienia decyzją w sprawie Youbiego nie kryją pracownicy uniwersytetu, na którym studiował. - Zarówno ja, jak i władze uczelni uważają, że Youbi został potraktowany niesprawiedliwie. To bardzo surowa kara. Był jednym z najlepszych studentów, jakich mieliśmy - mówił Per Lysgaard, profesor Uniwersytetu w Aarhus.

Pod petycją z apelem o wstrzymanie deportacji podpisało się 18100 osób. "Pokażmy, że Duńczycy mają serce" - czytamy w petycji.