Komentując fakt, że mimo czwartkowego wyroku sędziowie Izby Dyscyplinarnej na razie nadal normalnie pracują, prof. Małgorzata Gersdorf powiedziała w rozmowie z RMF FM, że bierze za to odpowiedzialność na siebie. - Nic na to nie poradzę - stwierdziła.
- Sądy muszą działać dalej w ramach swojej kognicji, w ramach tego, co nakazuje im Trybunał w Luksemburgu. Ja natomiast muszę zastanowić się, jakie mogę podjąć kroki administracyjne. Mam niewiele do zaoferowania co do tych kroków, ale na pewno wezwę tych sędziów do tego, żeby wstrzymali się od działań. Muszę to zrobić pisemnie po prostu - podkreśliła prezes SN.
Jak zaznaczyła, sędziowie Izby Dyscyplinarnej muszą sami zadecydować, jak się zachowają po wczorajszym wyroku, gdyż ona jako I Prezes SN ma ograniczone kompetencje wobec tej Izby.
W jej ocenie wczorajsze orzeczenie Sądu Najwyższego ma szczególny walor.
- To nie jest zwykłe orzeczenie trzech sędziów - to jest orzeczenie, które realizuje orzeczenie Trybunału w Luksemburgu - podkreśliła prof. Gersdorf na antenie RMF FM.