Do zarzutów natury technicznej i organizacyjnej do wdrażanego od kilku lat systemu nagrywania rozpraw doszły wątpliwości natury prawnej. Okazuje się, że gdy nagranie jest złej jakości, to nie ma pewności, czy sędzia może opierać się na spisanej jego wersji, czyli transkrypcji. Jest to o tyle ważne, że rejestrowane rozprawy zwykle nie są protokołowane.
Status nagrań
Wątpliwości co do protokołu elektronicznego powziął Sąd Okręgowy w Warszawie, XXIII Wydział Gospodarczy Odwoławczy, w osobie sędzi Anety Łazarskiej przy rozpatrywaniu dość zwyczajnej sprawy o zapłatę kilku tysięcy złotych. Po pierwsze, czy przeniesienie treści nagrania na papier, czyli transkrypcja elektronicznego protokołu, ma status dokumentu urzędowego równoznacznego z pisemnym (klasycznym) protokołem. Po drugie, co ma robić sąd z nagraniem nieczytelnym, czy można je elektronicznie wyostrzyć, odsiewając np. drugorzędne szczegóły? Po trzecie, jaką wartość ma skrócony pisemny protokół, który sądy sporządzają mimo nagrywania, niezawierający jednak pełnych zeznań świadków?
Takie pytania SO skierował do Sądu Najwyższego. Zgodnie z art. 233 kodeksu postępowania cywilnego sąd II instancji ma bowiem ocenić wiarogodność i moc dowodów (chodzi głównie o świadków) według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranych dowodów. A w opisanej sprawie nagranie jest ledwo słyszalne, w szczególności pytania sędziego, co w praktyce utrudnia zrozumienie odpowiedzi świadka. Słowa pełnomocników w znacznej części są w ogóle niesłyszalne, a na to jeszcze nakłada się szum z ruchliwej ulicy. E-protokół z takimi wadami znacząco utrudnia sądowi II instancji sprawdzenie, czy ocena dowodów z zeznań świadków oraz stron procesu dokonana w I instancji nie zawiera błędów natury faktycznej czy logicznej.
– Kluczowe jest określenie statusu transkrypcji, jej mocy dowodowej – mówi sędzia Aneta Łazarska. – Nie ma przepisu, który upoważniałby sąd do odstąpienia od odsłuchania nagrania. Jednocześnie, choć transkrypcja ma wypełnić brak pisemnego protokołu, to bez odsłuchania nie daje pewności, że jest zgodna z nagraniem – tłumaczy sędzia.
Prawo i praktyka
– W naszym okręgu sędziowie sporządzają, mimo nagrywania rozprawy, protokoły przypominające te klasyczne – wskazuje sędzia Rafał Krawczyk, wiceprzewodniczący Wydziału Odwoławczego SO w Toruniu. – Czynią to nie tylko pod kątem sądu II instancji, ale też na własne potrzeby. Jeżeli bowiem sędzia wydaje wyrok po wielu miesiącach czy nawet po dwóch–trzech latach od przesłuchania świadka, to pisemny protokół ułatwia mu przypomnienie sobie sprawy i napisanie uzasadnienia.