– To koniec niezależności sądów i niezawisłości sędziów – tak nowelę prawa o ustroju sądów powszechnych, która wzmacnia pozycję ministra sprawiedliwości wobec sędziów, oceniają sami sędziowie. Małgorzata Gersdorf, pierwsza prezes Sądu Najwyższego, zapowiedziała publicznie, że sędziowie będą się bacznie przyglądać poczynaniom ministra w najbliższych miesiącach. Powód? Nowela ustawy daje mu potężną władzę. Minister może wymieniać prezesów w sądach, wiceprezesów, a ci umieszczać swoich ludzi na niższych stanowiskach funkcyjnych, np. przewodniczących wydziałów. Od maja 2017 r. tylko od niego zależy, kto jest dyrektorem w sądzie – wymienił ich już ponad 45. Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, w rozmowie przyznał, że są dziś prezesi, którzy nie radzą sobie z zarządzaniem sądami. Oni na pewno zostaną wymienieni. Minister ma na to pół roku. Czekać jednak nie zamierza.