W październiku 2020 r. sędzia Beata Morawiec została zawieszona przez Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego.  Pod koniec Sąd Apelacyjny w Krakowie stwierdził jednak, że uchwała izby w tej sprawie jest nieskuteczna, ponieważ izba została wcześniej zawieszona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Obecna prezes SO w Krakowie, Dagmara Pawełczyk-Woicka, uznała, że orzeczenie SA nie powoduje "żadnej zmiany w przedmiocie skuteczności zawieszenia sędziego w czynnościach służbowych na mocy uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego"

- To mocny argument, bo dotyczy konkretnie mojej sprawy - przyznała w rozmowie  z reporterem Radia ZET sędzia Beata Morawiec. - Dzisiaj składam pozew o przywrócenie mnie do pracy z wnioskiem o zabezpieczenie powództwa na czas trwania postępowania - dodała

Sędzia Beata Morawiec została odwołana ze stanowiska prezesa Sądu Okręgowego w listopadzie 2017. Wytoczyła proces cywilny o naruszenie jej dóbr osobistych przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę, który minister nieprawomocnie przegrał w styczniu 2019. W 2020 r. prokuratura wszczęła wobec niej postępowanie w związku z rzekomym przyjęciem przez nią telefonu komórkowego w zamian za wydanie korzystnego wyroku oraz rzekomym przyjęciem wynagrodzenia ze środków publicznych za analizę sądową, która według prokuratury nie powstała. Sędzia Morawiec zdecydowanie zaprzecza wszystkim zarzutom.

Czytaj też: Sędzia Beata Morawiec: Niszczy się cały mój życiowy dorobek