W czwartek Krajowa Rada Sadownictwa niespodziewanie uzupełniła swój porządek obrad o odwołanie sędziego Leszka Mazura z funkcji przewodniczącego, a sędziego Macieja Miterę z funkcji rzecznika prasowego. Taką informację na Twitterze przekazał senator Krzysztof Kwiatkowski, który jest członkiem KRS.
- Ja sam nie bardzo mogę uwierzyć w to, co się dzieje - mówił w rozmowie z Onetem sędzia Maciej Mitera. - Wniosek w sprawie odwołania tak pana przewodniczącego, jak mnie złożył pan sędzia Marek Jaskulski, my - co oczywiste - nie braliśmy udziału w tym głosowaniu, zostało ono utajnione - podkreślał.
Jako oficjalny powód odwołania sędziego Leszka Mazura wskazano utratę zaufania. To pokłosie zmian w Regulaminie Rady do jakich doszło w grudniu 2020 r.
Taka zmiana nie wszystkim się spodobała stąd też wniosek o odwołanie przewodniczącego Leszka Mazura. Po tajnym głosowaniu ogłoszono wynik. 13 członków KRS poparło wniosek o odwołanie przewodniczącego. Funkcję rzecznika prasowego Rady i miejsce w prezydium stracił też sędzia Maciej Mitera.
Portal Onet.pl nieoficjalnie ustalił, że za tą nagłą operacją stoi grupa sędziów nazywanych w KRS “jastrzębiami”, związanych ze Zbigniewem Ziobrą.
- Oficjalnym powodem złożenia wniosku o odwołanie mnie ze stanowiska była utrata zaufania do mnie - mówi Onetowi przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur. - Z tego, co mogłem wywnioskować, za takim wnioskiem zagłosować skłonna była wystarczająca większość członków Rady. Co oczywiste, ani ja, ani pan sędzia Mitera nie braliśmy udziału w tym głosowaniu - wyjaśnia.
- Powiem szczerze, że przyjmuję tę decyzję KRS bez większych emocji, bo problemy w funkcjonowaniu Rady nawarstwiały się od dawna. Jednym z takich problemów była kwestia funkcjonowania komisji poza posiedzeniami KRS - mówił.