Rz: Od września będzie pan ponownie rektorem SGH, ale jest pan również autorem metodologii rankingów szkół średnich i wyższych. Jak pańskim zdaniem należy oceniać jakość uczelni ekonomicznych?
Prof. Marek Rocki: We wszystkich rankingach edukacyjnych najlepszym miernikiem jakości szkół są sukcesy absolwentów. W rankingach liceów należy brać pod uwagę wyniki rekrutacji na studia, a w rankingach uczelni wyższych – sukcesy zawodowe. Śledzenie losów absolwentów powinno też być głównym kryterium oceny uczelni ekonomicznych. Wszystkie inne kryteria, np. dotyczące zasobów, są dyskusyjne. Bo zasoby uczelni oczywiście sprzyjają działalności edukacyjnej, ale nie są gwarantem jej jakości.
W ogólnoeuropejskim rankingu „Financial Timesa", gdzie zarobki absolwentów są istotnym kryterium, SGH uplasowała się ostatnio dopiero na 82. pozycji na 85 sklasyfikowanych uczelni biznesowych...
Nie znam dokładnie metodologii „FT", ale podejrzewam, że naszym problemem może być nie najlepszy kontakt z absolwentami. Chodzi o to, że autorzy rankingów docierają do absolwentów przez uczelnie, które często nie mają z nimi bliskich kontaktów. W stowarzyszeniach absolwentów skupieni są często ludzie starsi, a nie ci u szczytu kariery zawodowej. Dlatego ci ostatni mogą być poza zasięgiem ankieterów. Ale sukcesy absolwentów SGH widać w zorganizowanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego systemie monitorowania ekonomicznych losów absolwentów szkół wyższych.