Krzyżanowska zauważyła, że młodzi ludzie mają lepiej niż w latach 90. - Wówczas Polak na międzynarodowym rynku pracy był sprawdzany, musiał udowodnić swoje kompetencje. Dzisiaj Polacy są rozchwytywani. Polacy mają nadal ducha poszukiwacza, są bardzo elastyczni i mobilni na rynku pracy – wyliczyła.
Gość stawia na dwa rodzaje kompetencji. - Z jednej strony na współpracę, umiejętność skutecznej pracy w zespole, a z drugiej strony na umiejętność przewodzenia i grania podwójnej roli. Z jednej strony jestem liderem i motywuję ludzi, żeby szli za mną, ale też powinienem umieć wejść w rolę członka zespołu. To jest bardzo trudne, bo ludzie mają skłonność do konkurowania ze sobą i tylko się im wydaje, że współpracują. Godzenie własnego indywidualizmu z potrzebami grupy, to umiejętność, którą warto trenować – oceniała.
Podkreśliła, że ważna jest też umiejętność pracy w zespole rozproszonym. Zespole, który jest międzynarodowy i być może nigdy się na oczy nie widziało współpracownika.
Krzyżanowska przyznała, że młodzi ludzie mają jeden prosty problem, którym jest cierpliwość i punktualność. Ciężko jest niektórym wejść w tryby „od do".
Gość zaznaczyła, że istotna jest interdyscyplinarność. - Tego się w ogóle nie uczymy w szkole. Nie łączymy ze sobą przedmiotów i to potem widać w sposobie w jaki ludzie pracują w korporacjach; każdy robi swoje – tłumaczyła.
- Fajnym pomysłem mogłoby być to, aby czasem lekcje prowadzili wspólnie pan od geografii, matematyki i historii. Jedna godzina razem, żeby pokazać synergię pomiędzy tymi przedmiotami, i że świat łączy się ze sobą. Tego w ogóle nie ma. Taki sposób nauczania przydałby się potem w pracy. Zachęciłby ludzi do budowania mostów w dużych organizacjach – dodała.