Amber Gold: Kosztowna omyłka śledczych

Dlaczego zlekceważono skargę KNF na bezczynność w ściganiu Amber Gold? Ważny wątek może rozwikłać komisja

Aktualizacja: 17.11.2016 17:31 Publikacja: 16.11.2016 18:05

Komisja, której przewodzi poseł Małgorzata Wassermann, ma przesłuchać prokuratorów pod koniec miesią

Komisja, której przewodzi poseł Małgorzata Wassermann, ma przesłuchać prokuratorów pod koniec miesiąca.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

30 listopada przed komisją śledczą ds. Amber Gold staną dwaj wysocy rangą prokuratorzy mogący posiadać cenną dla sprawy wiedzę: Piotr Wesołowski i Ryszard Tłuczkiewicz. To oni w 2011 r. nie przekazali ówczesnemu prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi alarmujących ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), że Amber Gold może być oszustwem, a prokuratura wykazuje bezczynność. Dotąd nikt nie wyjaśnił, dlaczego skarga nie dotarła do Seremeta. Prokuratorzy winę zrzucili na „omyłkę".

Czy komisję śledczą zadowoli takie wyjaśnienie? Dokumentację dotyczącą tej ważnej dla losów Amber Gold skargi właśnie do niej przesłano.

Powolne śledztwo

Główni „bohaterowie" afery Amber Gold – Marcin P. i jego żona – w 2015 r. zostali oskarżeni o oszustwa i wyłudzenie 851 mln zł. Jednak zanim śledztwo trafiło do łódzkiej prokuratury, która zabrała się do ścigania szefów piramidy finansowej, sprawą zajmowali się gdańscy śledczy, długo ją bagatelizując.

24 listopada 2011 r. skarga przewodniczącego KNF Andrzeja Jakubiaka wpłynęła do Prokuratury Generalnej. Była skierowana do Seremeta i jako pismo tej rangi powinna trafić do jego rąk. Jednak – co ujawniła w 2012 r. „Rzeczpospolita" – znalazła się w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku, a ta dopiero po trzech miesiącach przekazała uwagi prokuraturze rejonowej, gdzie toczyły się śledztwa w sprawie Amber Gold, które były umarzane.

Seremet uznał to za „zaniedbanie" jego pracowników. Po wybuchu afery pytany, dlaczego nie dostał skargi, mówił w Sejmie: – Dotychczasowa praktyka dotycząca dokumentów przesyłanych z centralnych organów powinna była wykluczyć taki przypadek.

Dziś wiadomo, że każdy dzień zwłoki w ściganiu szefów Amber Gold powiększał straty klientów. Nieprzekazanie skargi miało więc znaczenie.

– To zdarzenie miało decydujący wpływ na losy spółki i jej klientów. Wiele wskazuje na to, że spółka miałaby kłopoty już w listopadzie 2011 r., a Marcin P. nie wpompowałby setek milionów złotych z pieniędzy klientów w linie lotnicze OLT Express, które wystartowały na początku kwietnia 2012 – mówi poseł Krzysztof Brejza z PO. To po jego interwencji dokumentacja dotycząca skargi KNF została przesłana do Komisji.

13 sierpnia 2012 r. Amber Gold ogłosiła likwidację. W liniach OLT Express utopiła 300 mln zł. Zainwestowane pieniądze przed upadkiem spółki odzyskało tylko ok. 3 tys. z 19 tys. jej klientów.

Za to, że pismo KNF ominęło Seremeta, odpowiadali – co wykazało wewnętrzne postępowanie – dyrektorzy jego biura: ówczesny szef Ryszard Tłuczkiewicz i jego zastępca Piotr Wesołowski.

Bez konsekwencji

Okazuje się, że wątku skargi nie wyjaśniło postępowanie służbowe ani późniejsze śledztwo. – Obaj prokuratorzy złożyli oświadczenia na piśmie i na tej podstawie poprzednie kierownictwo Prokuratury Generalnej uznało, że brak podstaw do wszczęcia wobec nich postępowania dyscyplinarnego – mówi nam Arkadiusz Jaraszek z Prokuratury Krajowej (powstała po likwidacji Generalnej – red.).

Jak ustaliła „Rzeczpospolita", Wesołowski tłumaczył, że skargę przekazał do departamentu postępowania przygotowawczego Prokuratury Generalnej, bo w „piśmie kwestionowano sposób wykonania czynności procesowych". Z kolei dyrektor Tłuczkiewicz mówił o „omyłce" lub „niewłaściwej ocenie wagi korespondencji" z KNF. Uznano to za wystarczające, Seremet przeprowadził z Wesołowskim tylko rozmowę dyscyplinującą.

Posłowie komisji mogą być bardziej dociekliwi. – Trudno takie tłumaczenia uznać za satysfakcjonujące – mówi nam jeden z członków komisji.

Piotr Wesołowski pracuje dziś w wydziale organizacyjnym Prokuratury Regionalnej w Gdańsku (niedawno wygasła mu delegacja do Prokuratury Krajowej). Zajmuje się nadzorem i koordynacją śledztw. To wpływowa postać, w przeszłości był m.in. sekretarzem Krajowej Rady Prokuratury, która decydowała o wnioskach dyscyplinarnych wobec gdańskich prokuratorów, którzy nie dopełnili obowiązków w śledztwie i nadzorze Amber Gold.

Ryszard Tłuczkiewicz pochodzi z Krakowa, to były wiceszef tamtejszej prokuratury apelacyjnej (dziś regionalna – red.). Nie stracił stanowiska po odejściu Seremeta. Dziś jest zastępcą dyrektora w biurze prezydialnym Prokuratury Krajowej, ma w swej pieczy m.in. wydział nadzoru nad czynnościami operacyjno-rozpoznawczymi i Zespół Rzecznika Dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego.

30 listopada przed komisją śledczą ds. Amber Gold staną dwaj wysocy rangą prokuratorzy mogący posiadać cenną dla sprawy wiedzę: Piotr Wesołowski i Ryszard Tłuczkiewicz. To oni w 2011 r. nie przekazali ówczesnemu prokuratorowi generalnemu Andrzejowi Seremetowi alarmujących ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), że Amber Gold może być oszustwem, a prokuratura wykazuje bezczynność. Dotąd nikt nie wyjaśnił, dlaczego skarga nie dotarła do Seremeta. Prokuratorzy winę zrzucili na „omyłkę".

Czy komisję śledczą zadowoli takie wyjaśnienie? Dokumentację dotyczącą tej ważnej dla losów Amber Gold skargi właśnie do niej przesłano.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii