Fake news: science fiction czy realne zagrożenie dla firm?

Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że fake news może stanowić skuteczne narzędzie manipulacji, które boleśnie oddziałuje na przedsiębiorców.

Publikacja: 17.02.2019 11:44

Fake news

Fake news

Foto: Adobe Stock

Spośród wielu przejawów nadużywania wolności wypowiedzi wyróżnia się tzw. fake news (czyli informacje celowo wprowadzające w błąd, zwane również informacjami dezinformującymi). Są narzędziem manipulowania opinią publiczną oraz grożą niekontrolowanym podżeganiem do bojkotu, nienawiści i przemocy. Zjawisko fake newsów istnieje od lat, jakkolwiek to dynamiczny rozwój internetu (w szczególności portali społecznościowych) doprowadził do intensyfikacji zagrożenia. Szybkość rozprzestrzeniania się informacji oraz możliwość dopasowywania treści do zainteresowań czytelnika tworzą atrakcyjną platformę manipulacji.

Fake news są zazwyczaj ciekawe w formie i treści, dlatego przyciągają uwagę zarówno czytelników, jak i reklamodawców i błyskawicznie się rozprzestrzeniają za pomocą narzędzi do dzielenia się treścią. Opinia publiczna w fake news zaczęła dostrzegać realne zagrożenie m. in. po oświadczeniu dyrektora FBI Christophera Wraya, który w lipcu 2018 r. przyznał, że podczas wyborów w Stanach Zjednoczonych w 2016 r. świadomie wykorzystywano dezinformację w walce politycznej.

Obawy wzrastają wraz z postępem technologicznym, który aktualnie pozwala już nie tylko na publikację informacji świadomie wprowadzających w błąd, ale i na udostępnianie np. materiałów audiowizualnych (w których fałszywe wypowiedzi są dopasowywane do ruchu ust). Dane gromadzone o użytkownikach pozwalają na dopasowywanie treści do ich potrzeb. Utwierdzają ich w słuszności poglądów opartych na dezinformacji. Wszystko wskazuje na to, że odróżnienie faktów od fake news będzie stawać się coraz trudniejsze.

Zatrważający efekt

Informacja wprowadzająca świadomie w błąd może wpłynąć nie tylko na decyzje podejmowane przez wyborców, ale także przez konsumentów i kontrahentów. W walce konkurencyjnej wykorzystywanie fake news daje możliwość manipulowania popytem na określone produkty i usługi, doprowadzania do spadku cen akcji, bojkotem itp.

Jednym z podmiotów, który musiał borykać się z problem szybko rozprzestrzeniającego się fake news, był Starbucks. Za pośrednictwem Twittera przekazywano informacje o rzekomo darmowej kawie dla nielegalnych imigrantów w Stanach Zjednoczonych – wiadomości oznaczano hashtagiem „#borderfreecoffee".

Znaczne problemy organizacyjne dotknęły również sieć brytyjskich pubów Wetherspoon, która zgodnie z udostępnianymi informacjami miała zakazać swoim pracownikom noszenia symbolicznych maków z okazji Dnia Pamięci, co spotkało się z oporem społecznym.

Zagraniczne portale opisują wiele podobnych historii, których efekt był zatrważający – konieczne było wdrożenie kosztownych działań próbujących zapobiec kryzysom medialnym. Przedsiębiorcy zwracali uwagę, że na skutek fałszywych informacji utracili zaufanie konsumentów, co było widoczne w drastycznym spadku przychodów. Również w Polsce nie brak przykładów fake news. W 2017 r. polskie media obiegła informacja o planowanym połączeniu PKO BP i Pekao SA. Reakcja spółek była natychmiastowa – informacje szybko zostały zdementowane.

Procesy są długie

To, że publikacja fake news może stanowić naruszenie dóbr osobistych, potwierdziły orzeczenia, m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku (z 16 kwietnia 2018 r., I ACa 611/17), który dotyczył lokalnego polityka pomówionego o bycie częścią „gminnego układu" oraz o nadużywanie swojej pozycji i niedopełnianie obowiązków. Inny przykład to wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie (z 13 stycznia 2017 r., I ACa 2111/15), który dotyczy prezenterki i żony znanego aktora, pomówionej w prasie o wykonanie operacji plastycznych. Kolejny przykład: wyrok Sądu Apelacyjnego z 3 kwietnia 2014 r.(I ACa 1511/13) dotyczył znanej w społeczności lokalnej kobiety, którą pomówiono o rozwiązłość seksualną. Wszystkie opublikowane informacje miały wpływ na prowadzoną przez wymienione osoby działalność polityczną, gospodarczą czy społeczną.

Jak widać z dat spraw i wyroków, prowadzenie postępowania o naruszenie dóbr osobistych jest długotrwałe i nie daje możliwości szybkiego zdementowania nieprawdziwej publikacji. W chwili wyroku najczęściej nikt nie pamięta o zdarzeniu. Największym problemem fake news są ograniczone możliwości szybkiego ich zatrzymania, ustalenia źródła pochodzenia informacji, usunięcia z „historii" internetu. Obecnie dostępne narzędzia prawne nie dają rozwiązania problemów.

Jak Malezja i Francja

Działalność tradycyjnych mediów (gazety, radio i telewizja) regulowana jest przez prawo prasowe. Dziennikarze oraz redaktor naczelny odpowiadają za prawdziwość i rzetelność przekazywanych informacji – muszą sprawdzić fakty, w większości przypadków wskazać źródło informacji oraz umożliwić zajęcie stanowiska przez wszystkie strony wskazane w materiale. Prawo prasowe nie daje jednak narzędzi kontroli treści publikowanych w internecie (z wyjątkiem serwisów, które można uznać za prasę).

Pierwszym państwem, które wprowadziło konkretne rozwiązania prawne, jest Malezja – 2 kwietnia 2018 r. Parlament Malezji przyjął Anti Fake News Bill. Ustawa penalizuje emitowanie lub udostępnianie fake new, za co przewiduje karę do sześciu lat pozbawienia wolności (w typie kwalifikowanym do dziesięciu lat) lub karę grzywny. Po zmianie rządu w Malezji coraz głośniej mówi się o zniesieniu kontrowersyjnego aktu prawnego, pozostaje on jednak wciąż w mocy.

W Europie pionierem pozostaje Francja: 20 listopada 2018 r. francuski parlament przyjął Loi relative a la lutte contre la manipulation de l'information (ustawa w sprawie walki z manipulacją informacji). Ustawa odnosi się głównie do okresu wyborczego i daje kandydatom na różne stanowiska i partiom politycznym możliwość wniesienia do sądu wniosku o usunięcie fake newsów. Ponadto, francuski regulator może dokonywać zawieszenia kontrolowanych przez inne państwa stacji telewizyjnych, które celowo manipulują informacjami. Jest to pierwsza tak poważna próba regulacji antyfakeneswowej w Unii Europejskiej. Mniej kompleksowe regulacje istnieją też w innych państwach (Włochy, Niemcy).

Na poziomie unijnym szczególną funkcję przypisuje się samoregulacji, w tym kodeksom dobrych praktyk. Kodeks postępowania w zwalczaniu dezinformacji opublikowano 26 września 2018 r., a jego sygnatariuszami zostali Facebook, Google, Twitter i Mozilla, a także stowarzyszenie branżowe reprezentujące platformy internetowe (EDIMA) i stowarzyszenia branżowe reprezentujące przemysł reklamowy i reklamodawców, tj. EACA, IAB Europe, WFA i UBA. W sprawozdaniu Komisji dla Parlamentu Europejskiego, Rady Europejskiej, Rady i Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów z 5 grudnia 2018 r. (COM(2018) 794 final), Komisja zwróciła uwagę, że kodeks postępowania w zwalczaniu dezinformacji jest narzędziem adekwatnym. Przed końcem 2019 r. planuje przeprowadzić kompleksową ocenę 12-miesięcznego okresu stosowania kodeksu. Jeżeli jej wyniki okażą się niezadowalające, Komisja może zaproponować dalsze działania, w tym o charakterze regulacyjnym.

Omawiane inicjatywy ukierunkowane są przede wszystkim na dezinformację o charakterze politycznym.

Podejmowane są także działania o charakterze społecznym. Fundacja Lie Detectors (https://lie-detectors.org/) prowadzi w szkołach szkolenia uczące dzieci odróżniania informacji prawdziwych od fake news, pokazuje, jak szukać źródeł, jak weryfikować informacje itp.

Reakcja musi być szybka

Co zatem w obecnym stanie prawnym może zrobić przedsiębiorca, gdy w sieci pojawiła się nieprawdziwa informacja o nim, a dodatkowo z ze względu na atrakcyjność jest rozpowszechniana wśród odbiorców? Nie ma uniwersalnej recepty, ale na pewno w możliwie najszybszym czasie powinien opublikować na swojej stronie internetowej oraz profilach społecznościowych oświadczenie prostujące nieprawdziwą informację wraz z pokazaniem dostępnych dowodów na poparcie swojego stanowiska. Podobne oświadczenie należy przygotować dla kontrahentów, klientów, prasy. Stanowisko powinno być znane wszystkim pracownikom mającym kontakt z takimi osobami. W zależności od metody rozpowszechniania, należy zwrócić się do administratorów serwisów internetowych, mediów społecznościowych o blokowanie informacji naruszających dobra osobiste lub prawa własności intelektualnej.

Można rozważyć złożenie wniosku o tymczasowe zabezpieczenie przeciwko podmiotom rozpowszechniającym nieprawdziwą informację polegające na usunięciu treści i zakazie rozpowszechniania. Po otrzymaniu zabezpieczenia konieczne się staje złożenie pozwu. W niektórych przypadkach niezbędne się staje zawiadomienie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, m.in. zniesławienia czy oszustwa.

Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że fake news może stanowić skuteczne narzędzie manipulacji, które boleśnie oddziałuje na przedsiębiorców. Szybka reakcja zakładająca ścisłą współpracę prawnika, specjalisty PR (który zna specyfikę danej organizacji) oraz przedstawiciela kadry zarządzającej wydaje się kluczowa, by zapobiec lub ograniczyć negatywne efekty dezinformacji. ?

Autorki są adwokatami w Kancelarii WKB Wierciński, Kwieciński, Baehr, która jest partnerem głównym Polskiego Stowarzyszenia Prawników Przedsiębiorstw

Spośród wielu przejawów nadużywania wolności wypowiedzi wyróżnia się tzw. fake news (czyli informacje celowo wprowadzające w błąd, zwane również informacjami dezinformującymi). Są narzędziem manipulowania opinią publiczną oraz grożą niekontrolowanym podżeganiem do bojkotu, nienawiści i przemocy. Zjawisko fake newsów istnieje od lat, jakkolwiek to dynamiczny rozwój internetu (w szczególności portali społecznościowych) doprowadził do intensyfikacji zagrożenia. Szybkość rozprzestrzeniania się informacji oraz możliwość dopasowywania treści do zainteresowań czytelnika tworzą atrakcyjną platformę manipulacji.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Prawne
Artur Nowak-Far: Crowdfunding. Zmagania Dawidów i Goliatów
Opinie Prawne
Prof. Marlena Pecyna: O powadze prawa czyli komisja śledcza czy „śmieszna”
Opinie Prawne
Marek Isański: Dla NSA Trybunał Konstytucyjny zawsze był zbędny
Opinie Prawne
Stanisław Biernat: Czy uchwała Sejmu wpływa na status sędziów-dublerów
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Konfiskata auta. Rząd wchodzi w buty PiS