Niechciane rury w porcie

Zarząd gminy Karlshamn wyraził zgodę na wynajęcie swojego portu na magazynowanie i logistykę 22-tonowych rur przeznaczonych do budowy gazociągu Nord Stream2.

Aktualizacja: 12.02.2017 14:00 Publikacja: 11.02.2017 23:01

Niechciane rury w porcie

Foto: Bloomberg

Zarząd gminy Karlshamn wyraził zgodę na wynajęcie swojego portu na magazynowanie i logistykę 22-tonowych rur przeznaczonych do budowy gazociągu Nord Stream2. Opozycja chce uchwalenia zmiany prawa, które uniemożliwi samorządom podejmowanie decyzji w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa państwa.

– Nawet w Królestwie Szwecji decyzje odnoszące się do narodowego bezpieczeństwa muszą być powzięte przez rząd, a nie przez gminy lub lokalne spółki. To należy jak najszybciej zmienić – perorował rzecznik ds. obrony chadecji Mikael Oscarsson. Wtórował mu odpowiednik z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Hans Willmark, który wyraził dezaprobatę, że szwedzką politykę bezpieczeństwa determinuje większość w zarządzie gminy Karlshamn, a nie sprawujący władzę gabinet.

–To godne pożałowania i straszne, że minister obrony i szefowa dyplomacji nie mogli przekonać swoich kolegów w gminie, by zmienili stanowisko w sprawie rurociągu – ocenił. Jego zdaniem całe podejście do projektu Nord Stream2 świadczy o kunktatorstwie i opieszałości.

Odsłon w sprawie projektu było wiele i debatuje się nad nim od dobrych kilku miesięcy. Od kiedy to amerykański wiceprezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podczas oficjalnej wizyty w Szwecji zawyrokował, że rosyjski gazociąg, który ma być przeciągnięty na dnie Morza Bałtyckiego, nie jest korzystną transakcją dla Europy. W grudniu ubiegłego roku socjaldemokratyczny minister obrony Peter Hultqvist stwierdził, że wynajęcie portów Slite na Gotlandii i Karlshamn w regionie Blekinge na potrzeby Gazpromu może wpłynąć negatywnie na interesy obronne kraju.  W Ronneby znajduje się flotylla lotnicza, w Karskronie baza morska, a na Gotlandii rozwijana jest infrastruktura wojskowa – wylicza.

Zarząd Gotlandii ugiął się pod presją rządowych obaw i zrezygnował z wynajęcia swojej przestrzeni dla konsorcjum Nord Stream w porcie Slite. Gazprom za współpracę oferował samorządowi 60 mln koron. Gmina chętnie by z tych pieniędzy skorzystała, gdyby nie przejęła się ryzykiem zagrożenia. Na pocieszenie otrzymała od rządu obietnicę zadośćuczynienia w formie regionalnych inwestycji.

Do innych wniosków doszło jednak Karlshamn, czwarty pod względem wielkości zaopatrzenia kraju w energetykę port. Z 1100 statków rocznie przybywających do portu 700 to obiekty rosyjskie. Gdy samorząd w Karlshamn zagłosował za zawarciem kontraktu z holenderską firmą Wasco, która odpowiada za magazynowanie i transport rur na budowę projektu Putina, nie uważał, że stanowi to „fundamentalnie nowy" segment w jego działalności. Port w Karshamn ma też aspiracje ekspansji i chce stać się częścią jedwabnego szlaku między Europą a Chinami. Za wynajęcie portu Karlshamn otrzyma 100 mln koron i okazję do stworzenia ponad 30 miejsc pracy. Czy to cena za poniesienie ryzyka w aspekcie bezpieczeństwa kraju?

Opozycja ostro krytykuje rząd, że nie działał wcześniej na drodze legislacyjnej, by móc samemu kontrolować sytuację. Przedsięwzięcie budowy rurociągu Nord Stream2 znane było wszak od ponad roku.

Obecnie prawo nie pozwala na zastopowanie decyzji gmin nawet tych, które przekładają się na obronność państwa. Samorząd jest wpisany w konstytucję i jego postanowienia nie podlegają apelacjom nawet wówczas, gdy w grę wchodzi polityka bezpieczeństwa.

W panującej sytuacji rząd nie może się też posłużyć prawem ochrony stosowanym w przypadkach sabotażu, aktu terrorystycznego, szpiegostwa czy też poważnego rabunku, ponieważ nie jest ono tu wystarczające. Natomiast skorzystanie z prawa o ekspropriacji, co sugerują media, zajęłoby za dużo czasu – tłumaczy minister obrony.

By jednak w przyszłości rząd mógł posiadać mandat na ingerowanie w sprawy samorządu, musi zmienić konstytucję, bo jak mówi minister obrony „dostrzegł potrzebę działania na płaszczyźnie ogólnokrajowej". Dlatego chce przedstawić jak najszybciej projekt zmian.

W inicjatywie dotyczącej nowego prawa o narodowym bezpieczeństwie presję na rząd wywiera centroprawicowa opozycja. Prawo miałoby przeszkodzić poszczególnym gminom w torpedowaniu decyzji rządu poprzez podejmowanie własnych rezolucji w sprawach odnoszących się do bezpieczeństwa.

Tymczasem, by zminimalizować niepożądane skutki decyzji samorządu w Karlshamn, minister obrony ogłosił pakiet przedsięwzięć, których szczegółów jednak nie przedstawia ze względu na tajemnicę wojskową. W działania zostaną włączone siły zbrojne, policja, policja bezpieczeństwa, Straż Przybrzeżna i gmina Karlshamn.

Autorka jest dziennikarką, wieloletnią korespondentką „Rz" w Szwecji

Zarząd gminy Karlshamn wyraził zgodę na wynajęcie swojego portu na magazynowanie i logistykę 22-tonowych rur przeznaczonych do budowy gazociągu Nord Stream2. Opozycja chce uchwalenia zmiany prawa, które uniemożliwi samorządom podejmowanie decyzji w kwestiach dotyczących bezpieczeństwa państwa.

– Nawet w Królestwie Szwecji decyzje odnoszące się do narodowego bezpieczeństwa muszą być powzięte przez rząd, a nie przez gminy lub lokalne spółki. To należy jak najszybciej zmienić – perorował rzecznik ds. obrony chadecji Mikael Oscarsson. Wtórował mu odpowiednik z Umiarkowanej Partii Koalicyjnej Hans Willmark, który wyraził dezaprobatę, że szwedzką politykę bezpieczeństwa determinuje większość w zarządzie gminy Karlshamn, a nie sprawujący władzę gabinet.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA