Borys Budka: Jesteśmy kraśniczanami

Pisizm jest ideologią niszczącą, odwołującą się do najgorszych resentymentów historii kraju.

Aktualizacja: 06.10.2020 21:24 Publikacja: 06.10.2020 19:02

Pod koniec września mieszkańcy Kraśnika protestowali przeciwko decyzji radnych o ogłoszeniu ich mias

Pod koniec września mieszkańcy Kraśnika protestowali przeciwko decyzji radnych o ogłoszeniu ich miasta „strefą wolną od LGBT”

Foto: Forum

"Ich bin ein Berliner" – niektórym wydawać by się mogło, że słowa wypowiedziane w 1963 roku przez Johna F. Kennedy'ego nie mają zastosowania w dzisiejszym opisie Polski A.D. 2020. Przecież wiemy, w jakich okolicznościach 35. prezydent USA wystosował ten niezwykły apel. Zimna wojna, oblężone miasto, setki tysięcy przerażonych ludzi. Czy słowa te mogą być aktualne 57 lat później? Nad Wisłą?

Przyjrzyjmy się ostatnim wydarzeniom w Kraśniku. Miejscowości, którą dotknęła szczególna fala hejtu i oskarżeń. Fala, która została sprowokowana przez kilkunastu radnych marzących o świecie bez LGBT, wi-fi i 5G. Tyle tylko, że oni sami nie wymyślili tego świata. Oni są, paradoksalnie, jego największymi ofiarami. A wraz z nimi 36 tysięcy, Bogu ducha winnych, mieszkańców tego uroczego miasta.

Trujące zabobony

Ktoś może przekornie zapytać: a jakie z nich ofiary? Czyż nie są sami sobie winni? Otóż, nie. To błąd w interpretacji faktów. Radni są ofiarami tyrani... ideologii. Ideologii, która od pięciu lat zawładnęła umysłami niektórych Polaków. Ideologii, w której nie ma miejsca na krytyczną analizę źródeł, weryfikację sądów, racjonalne argumenty. Krótko: nie ma miejsca na samodzielne myślenie. To „ideologia pisizmu". Owa ideologia, wylewająca się z tzw. mediów publicznych, sącząca w państwowych instytucjach czy szkołach, wkładana jest do naszych głów. Kusi wiarą w przesądy, które w drugiej dekadzie XXI wieku wywołują – delikatnie to określając – uśmiech na twarzach myślących samodzielnie słuchaczy. Ale przecież nie działaczy partii-matki.

Tam nie ma miejsca na podważanie oficjalnej linii przywódcy. Widzimy, że z zabobonu, pochwały dyletanctwa, nieuctwa i wiary w „naukowe gusła" Kaczyński uczynił cyniczny element utrzymania władzy. Czym bowiem jest zabobon, który dziś atakuje nas z każdej strony i który kwitnie szczególnie w mediach społecznościowych? Najlepiej odwołać się w tym miejscu do słynnej książeczki dominikanina o. Józefa Bocheńskiego, który jako ksiądz bronił rozumu i logiki w swoim krótkim wprowadzeniu do filozofii zatytułowanym „100 zabobonów". Dominikanin tak definiuje zabobon: „Jest to twierdzenie oczywiście nieprawdziwe (dziś to fake news – uwaga własna), to jest bądź bezsensowne, bądź sprzeczne z faktami, prawami logiki, względnie z przyjętymi zasadami wnioskowania".

Jeśli zabobony zatruwają nasze życie intelektualne i duchowe, to już nie musi dziwić, że prezydent dumnego, 38-milionowego kraju publicznie wystrzega się szczepień. Późniejsze zaprzeczenia były jedynie podyktowane kampanią wyborczą. Dodać do tego można choćby broń elektromagnetyczną Antoniego Macierewicza czy intelektualnie nienachalny język nowego ministra edukacji Przemysława Czarnka. Tak, to wszystko tworzy w Polsce, pierwszy raz od dziesięcioleci, atmosferę ataku na naukę i rozum.

W oblężeniu

W ten sposób system ten produkuje intelektualne ofiary swojego przekazu. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że za kuriozalnymi przecież decyzjami radnych stoi autentyczna krzywda kraśniczan. Ludzi, którzy przecież w zdecydowanej większości dalecy są od tego typu dziwacznego myślenia. Ludzi przyzwoitych i ciężko pracujących. Ludzi wystawiony na falę nieuzasadnionej krytyki przez tych, którzy nie odróżniają prawdy od zabobonu, wiedzy od przesądów.

To jest właśnie nasz przysłowiowy Berlin roku 1963. Berlin oblężony przez dogmaty tworzone na zamówienie władzy. Dogmaty do znudzenia powtarzane w tzw. publicznych mediach. Pójdźmy krok dalej. Przecież identyczna sytuacja dotyczy Polski. Nas wszystkich. Postępująca kompromitacja wizerunku Rzeczypospolitej na arenie międzynarodowej, stopniowe, ale i stanowcze wypychanie nas z europejskiej wspólnoty, paraliż państwa prawa, dewastacja instytucji stojących na jego straży, obsadzanie ważnych stanowisk ludźmi pokroju kraśnickich radnych czynią wewnętrzne i wewnętrzne spustoszenie. Pisizm jest ideologią niszczącą, a nie budującą. Odwołującą się do najgorszych resentymentów historii naszego kraju. Dlatego tak istotne jest, byśmy zdali sobie sprawę, że „wszyscy jesteśmy kraśniczanami". Polską rządzą politycy, którzy nie odbiegają standardem postrzegania nauki od rzeczonych miejskich rajców. Jesteśmy dziś przez nich oblężeni. Czas zaoferować Polakom nową dumę z przynależności do naszej wspólnoty. Tym razem opartą na postępie, nauce, pochwale sukcesu i intelektu. I to będzie prawdziwa rewolucja po pięciu już latach postępującego pisizmu.

Kończąc, przytoczę historyczną sentencję amerykańskiego prezydenta: „Wszyscy wolni ludzie, gdziekolwiek żyją, są obywatelami Berlina, i tym samym ja, jako wolny człowiek, z dumą mówię: »Jestem berlińczykiem«".

Wszyscy wolni i myślący ludzie są dziś kraśniczanami. Tak po prostu trzeba.

Autor jest przewodniczącym Platformy Obywatelskiej

"Ich bin ein Berliner" – niektórym wydawać by się mogło, że słowa wypowiedziane w 1963 roku przez Johna F. Kennedy'ego nie mają zastosowania w dzisiejszym opisie Polski A.D. 2020. Przecież wiemy, w jakich okolicznościach 35. prezydent USA wystosował ten niezwykły apel. Zimna wojna, oblężone miasto, setki tysięcy przerażonych ludzi. Czy słowa te mogą być aktualne 57 lat później? Nad Wisłą?

Przyjrzyjmy się ostatnim wydarzeniom w Kraśniku. Miejscowości, którą dotknęła szczególna fala hejtu i oskarżeń. Fala, która została sprowokowana przez kilkunastu radnych marzących o świecie bez LGBT, wi-fi i 5G. Tyle tylko, że oni sami nie wymyślili tego świata. Oni są, paradoksalnie, jego największymi ofiarami. A wraz z nimi 36 tysięcy, Bogu ducha winnych, mieszkańców tego uroczego miasta.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej