O sukcesie decydują ludzie

Nawet w obliczu trudności nie rezygnują z inwestycji. Placówki ze średnim budżetem w sieci nie przestają się rozwijać.

Publikacja: 24.05.2019 00:01

O sukcesie decydują ludzie

Foto: 123RF

Czy w nowej rzeczywistości legislacyjnej i przy rosnących wymaganiach ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia, surowszych wskaźników zatrudnienia i presji płacowej placówki mogą utrzymać rentowność? Zarządzający szpitalami z kontraktem od 30 do 69 mln zł udowadniają, że tak. Nawet wówczas, gdy jednocześnie trzeba się zmierzyć z zadłużeniem.

Szpital dla dzieci wreszcie jak marzenie

Tegoroczne podium przedstawia się zupełnie inaczej niż dwa lata temu. Ówczesnych zwycięzców zastąpili nowi, a laureat czwartego miejsca z 2017 r. wskoczył na pozycję wicelidera.

Zestawienie placówek publicznych ze średnim finansowaniem otwiera Wojewódzki Szpital Dziecięcy im. J. Brudzińskiego w Bydgoszczy, który w ubiegłym roku zaprezentował się w pełnej krasie po siedmioletniej modernizacji, wartej łącznie 200 mln zł. Placówka wzbogaciła się o nowy, efektowny budynek, który zamiast 9,5 tys. małych pacjentów przyjmie rocznie nawet 14 tys. dzieci.

Rozbudowa i modernizacja bydgoskiej lecznicy, kierowanej przez dyrektora Edwarda Hartwicha, rozpoczęła się w 2011 r. Większość starych, ciasnych budynków wyburzono, a na ich miejsce postawiono siedmiokondygnacyjny nowy gmach o powierzchni ponad 12 tys. mkw., spełniający najsurowsze wymogi architektoniczne i sanitarne. Budynek stanął już w 2013 r., ale kolejne pięć lat trwało wykańczanie wnętrza i kompletowanie specjalistycznej aparatury. W nowym budynku znalazło się miejsce dla trzech nowych oddziałów: chirurgii, neurochirurgii oraz hematologii, onkologii i reumatologii, a pracownia rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej i endoskopowa zyskały nowoczesną aparaturę.

Podczas uroczystego otwarcia dyrektor Edward Hartwich wspominał, że w ciasnych salkach dawnych budynków trudno było w nowoczesny sposób leczyć małych pacjentów, a ich rodzicom zapewnić możliwość pobytu z dzieckiem w szpitalu. – Wraz z modernizacją spełniły się marzenia naszej społeczności o powstaniu szpitala na miarę XXI w. – mówił podczas uroczystego otwarcia w czerwcu 2018 r. Nowy szpital był też spełnionym marzeniem zmarłego w grudniu 2018 r. tego roku dyrektora seniora Edwarda Latosa, legendy szpitala i bydgoskiej pediatrii, który kierował lecznicą przez 32 lata, od 1959 r. do 1991 r. Podczas uroczystości cieszył się, że 70 lat, odkąd po raz pierwszy przekroczył próg tej instytucji, stała się ona prawdziewie nowoczesna. Dodał, że rozwój jednostki był możliwy przede wszystkim dzięki wspaniałym pracownikom.

Również na pracowników stawia obecny dyrektor. – O sukcesie w medycynie decyduje zespół. Im bardziej pracujący w szpitalu są razem, tym prawdopodobieństwo sukcesu jest wyższe – mówi Edward Hartwich. A pytany o osiągnięcia zarządcze odpowiada: – Przy znikomej elastyczności przychodów i kosztów, osiąganie rentowności wymaga wysokiej dyscypliny w zarządzaniu procesami. Zobowiązania szpitala w dłuższym okresie wykazują stały poziom. Dla utrzymywania optymalnego poziomu płynności wspieramy się jednak kredytem bankowym – tłumaczy.

Dodaje, że wejście do sieci nie spowodowało zmian w finansowaniu działalności. – Mimo możliwości zmiany struktury prowadzonych zakresów medycyny, dynamika zmian jest niewielka, z uwagi na potrzeby wynikające z epidemiologii. Dzięki całkowitej modernizacji szpitala dysponujemy nowoczesnym sprzętem i urządzeniami pozwalającymi realizować procedury z najwyższej półki. W związku z tym w mojej ocenie nakłady na inwestycje mają niewielki wymiar. W 2018 r. wyniosły 3,2 mln zł, a dotychczas w 2019 r. – 1,54 mln zł. Zainwestowaliśmy głównie w sprzęt medyczny i komputery – wylicza Edward Hartwich.

Nowe realia sieci wymagają czasu

Samodzielny Publiczny Zakłada Opieki Zdrowotnej w Lubartowie w województwie lubelskim zanotował awans o dwa oczka, awansując na drugie miejsce na podium. Rok temu placówka zaczęła od redukcji łóżek szpitalnych, wynikającej z konieczności dostosowania infrastruktury do ministerialnych map potrzeb zdrowotnych, które prognozują zapotrzebowanie mieszkańców na świadczenia zdrowotne. Kolejną poważną zmianą była ta na stanowisku zarządzającego.

Nowa dyrektor Sylwia Domagała, która w instytucjach związanych ze służbą zdrowia pracuje od 19 lat, przyznaje, że podobnie jak większość szpitali jednostka musiała dostosować się do nowych zasad finansowania świadczeń. – Wejście tzw. sieci szpitali co do zasady uniemożliwiło pozyskiwanie środków z nadwykonań. Dodatkowo pojawił się model monitorowania wykonania ryczałtu, bowiem jego niewykonanie w odpowiedniej wartości skutkuje obniżeniem wpływów do kasy szpitala w kolejnym okresie rozliczeniowym. Z uwagi na otoczenie prawne, sytuacja placówek zmieniła w sposób drastyczny ich funkcjonowanie. Szpital nie może swobodnie decydować o zwiększeniu portfolio bez uwzględniania map potrzeb zdrowotnych dla danego województwa. Z jednej strony to oczywiście słuszne, z drugiej jednak uniemożliwia rozwój szpitala i personelu. Ale my się nie poddajemy – deklaruje dyrektor Domagała. I wylicza inwestycje: – Jeszcze w 2017 r. rozpoczęliśmy prace nad projektem nowego bloku operacyjnego. Udało nam się pozyskać środki z funduszy Unii Europejskiej, dzięki czemu unowocześnimy blok operacyjny i zakupimy sprzęt medyczny. Realizujemy także projekt informatyzacji, który pozwoli nam na wdrożenie elektronicznej dokumentacji medycznej. A parę dni temu ruszył remont Oddziału Neonatologii ufundowany przez Fundację Polsat, która od lat wspiera naszą działalność – mówi Sylwia Domagała. Dodaje, że ważnym elementem sukcesu jest współpraca z podmiotem tworzącym. W ostatnich dniach placówka dostała zielone światło na zorganizowanie SOR-u.

Rekord na porodówce napędza kolejne

Z nową rzeczywistością legislacyjną musiał się zmierzyć także Powiatowy Zespół Szpitali w Oleśnicy w woj. dolnośląskim. – Jak każdy szpital powiatowy borykamy się ze zbyt niską wyceną świadczeń i koniecznością zmieszczenia się w przyznanym ryczałcie – przyznaje p.o. dyrektora dr Tomasz Uher. To go jednak nie zraża: – Planujemy dalszy rozwój zespołu szpitali z budową nowego bloku operacyjnego, ale również rozwój świadczeń opieki długoterminowej i rehabilitacyjnej. Mam nadzieję, że deklaracje poprawy finansowania szpitali powiatowych się spełnią, co poprawi ich rentowność i pozwoli na ich rozwój. W przeciwnym razie czeka nas ich sukcesywne zamykanie – dodaje.

Zdaniem dr. Uhera podstawą sukcesu szpitala są ludzie, bo często się zdarza, że zmiana personelu medycznego powoduje, że oddział, który przynosił straty, nagle staje się rentowny. – Pokazuje to przykład naszego szpitala, w którym zrestrukturyzowano istniejące oddziały, zatrudniono nowych lekarzy i pielęgniarki, zmieniono system pracy i poszerzono zakres udzielanych świadczeń – tłumaczy Tomasz Uher.

O oleśnickim szpitalu było w regionie głośno z powodu zeszłorocznego rekordu urodzeń. 15 listopada 2018 r. przyszło w nim na świat tysięczne niemowlę, co na tle ostatnich lat stanowiło swoisty rekord. Do końca 2018 r. w placówce urodziło się 1140 dzieci, podczas gdy rok wcześniej – 910.

W 2018 r., pierwszym pełnym roku funkcjonowania sieci szpitali, nieznacznie spadła za to liczba zabiegów operacyjnych, zarówno chirurgicznych, jak i ginekologicznych. Operacji chirurgicznych było w 2018 r. 1371, podczas gdy rok wcześniej – 1485, a ginekologicznych – 264 (w 2017 r. – 300).

W pierwszej dwudziestcepiątce szpitali o średnim finansowaniu z NFZ znalazło się aż pięć szpitali z woj. lubelskiego – lubartowski laureat drugiego miejsca, SPZOZ w Radzyniu Podlaskim, SPZOZ w Kraśniku, SPZOZ w Świdniku i Szpital Neuropsychiatryczny im. Mieczysława Kaczyńskiego w Lublinie.

Dwa lata temu na najwyższym podium w drugiej kategorii naszego zestawienia znalazł się Zespół Opieki Zdrowotnej w Łęczycy w woj. łódzkim, którego mottem jest: „Pacjent jest naszym pracodawcą". Drugi w tej kategorii SPWZOZ Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w Bydgoszczy był niżej zaledwie o dwa punkty. Dyrektor bydgoskiego szpitala Marek Lewandowski przyznał wówczas, że jego placówka ma jeszcze wiele do zrobienia w dziedzinie efektywności, a sekretem dobrego zarządzania jest pilnowanie kosztów. Marek Kos, dyrektor trzeciego w tej kategorii SPZOZ w Kraśniku w woj. lubelskim, podkreślał z kolei, że pacjenci chcą się leczyć w szpitalu dobrym, ale nie tanim.

Kłopoty z finansowaniem służby zdrowia znajdują odbicie również w nastrojach pacjentów. Jak czytamy w najnowszym raporcie BFF Banking Group „Finansowanie ochrony zdrowia a jakość systemu dla pacjentów. Polska na tle wybranych krajów europejskich", w najnowszym badaniu CBOS odsetek respondentów zadowolonych ze służby zdrowia wyniósł 30 proc., co stanowi jednak wzrost o 7 pkt proc. w stosunku do roku 2016. Niezadowolonych ze służby zdrowia jest wciąż 66 proc. Polaków, ale ich odsetek od 2016 r. spadł o 8 pkt proc. Zmniejszyła się liczba osób zdecydowanie niezadowolonych, z 35 proc. w 2016 r. do 27 proc. w 2018. To pokazuje, że starania dyrektorów i personelu szpitali zostały zauważone.

Czy w nowej rzeczywistości legislacyjnej i przy rosnących wymaganiach ze strony Narodowego Funduszu Zdrowia, surowszych wskaźników zatrudnienia i presji płacowej placówki mogą utrzymać rentowność? Zarządzający szpitalami z kontraktem od 30 do 69 mln zł udowadniają, że tak. Nawet wówczas, gdy jednocześnie trzeba się zmierzyć z zadłużeniem.

Szpital dla dzieci wreszcie jak marzenie

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Wydarzenia
Nie mogłem uwierzyć w to, co widzę
Wydarzenia
Polscy eksporterzy podbijają kolejne rynki. Przedsiębiorco, skorzystaj ze wsparcia w ekspansji zagranicznej!
Materiał Promocyjny
Jakie możliwości rozwoju ma Twój biznes za granicą? Poznaj krajowe programy, które wspierają rodzime marki
Wydarzenia
Żurek, bigos, gęś czy kaczka – w lokalach w całym kraju rusza Tydzień Kuchni Polskiej