Poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz i lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz złożyli wnioski o odroczenie posiedzenia Sejmu. Wniosek został przyjęty, Prawo i Sprawiedliwość nie miało większości. Wspólnie z opozycją zagłosowało pięcioro członków Porozumienia.

Marszałek Elżbieta Witek zdecydowała o reasumpcji głosowania. Po przerwie zdanie zmieniło trzech posłów Kukiz'15 - Paweł Kukiz, Jarosław Sachajko i Stanisław Żuk. Parlamentarzyści zagłosowali razem z PiS-em, co pozwoliło na wznowienie obrad. Wcześniej Sachajko tłumaczył, że doszło do pomyłki.

Po zakończeniu obrad Sejmu decyzję marszałek Sejmu tłumaczył rzecznik rządu. - Nie mam żadnych wątpliwości, że Sejm ma prawo decydować o tym, większością która to przegłosowała. To nie jest tak, że marszałek podjęła sama taką decyzję. Większość parlamentarna zagłosowała za reasumpcją - powiedział Piotr Müller.

- We wniosku było wskazane, że nieprecyzyjnie było określone do kiedy ma być przerwa w posiedzeniu Sejmu - dodał. - Posłowie związani z Pawłem Kukizem byli przekonani, że głosują nad innym wnioskiem, wnioskiem dotyczącym przerwy. Dlatego zgłosili wniosek o reasumpcję - mówił.