- Pojęcie praw zwierząt występuje wyłącznie w sferze publicystyki czy też pewnej skrajnie lewicowej koncepcji, gdzie zrównuje się człowieka ze zwierzęciem - powiedział w środę wiceminister edukacji Tomasz Rzymkowski. 

Dodał, że nie można mówić o prawach zwierząt, ponieważ „zwierzęta nie mają zdolności do czynności prawnych”. - Podręczniki szkolne nie mogą być areną walk ideologicznych. Nie ma takiego pojęcia jak prawa zwierząt, ponieważ zwierzęta nie mają zdolności do czynności prawnych - tłumaczył.

Czytaj także: Artur Bartkiewicz: Prawa zwierząt, minister Rzymkowski i ideologiczny cep

W obronie Rzymkowskiego stanął w czwartek minister edukacji Przemysław Czarnek. W rozmowie z Polskim Radiem stwierdził, że na wiceministra rzucono się z krytyką. - Proszę rzucić się również na mnie. Nie ma czegoś takiego jak prawa zwierząt - powiedział.

– Zwierzę nie jest podmiotem prawa. Podmiotem prawa jest człowiek i ma obowiązki wobec zwierząt, ale nie ma praw zwierząt. Jeśli ktoś tak mówi, to fałszuje rzeczywistość – dodał Czarnek.