- Polska gospodarka oparta na małych i średnich firmach, które nie miały swoich parków produkcyjnych ulokowanych w Chinach, paradoksalnie na tego typu kryzysie może skorzystać - powiedziała Jadwiga Emilewicz pytana o konsekwencje trwającego kryzysu.
Minister rozwoju przyznała, że otrzymywała wiele zapytań od inwestorów z USA, którzy stracili dotychczasowych dostawców.
Dziś Emilewicz odniosła się do swojej wypowiedzi w TVN24. – Jeżeli ktokolwiek poczuł się urażony moją wypowiedzią, to oczywiście chciałabym w tym miejscu przeprosić - powiedziała minister.
- Najważniejsze jest zdrowie i bezpieczeństwo Polaków, ale nie zaniedbujemy obserwacji tego, co dzieje się na rynkach międzynarodowych, jaki to będzie miało wpływ dla polskiej gospodarki, bo tego oczekują ode mnie także przedsiębiorcy - dodała.
Emilewicz uważa, że koronawirus jest "ogromnym wyzwaniem dla administracji publicznej, dla rządu, dla służb sanitarno-epidemiologicznych".