Dariusz Piontkowski: W szkołach nie ma takiego tłoku, o którym mówiła opozycja

- W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie prawie 50 miliardów złotych. Nigdy jeszcze nie było takiej kwoty - stwierdził Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej.

Publikacja: 08.11.2019 06:20

Szef MEN Dariusz Piontkowski

Szef MEN Dariusz Piontkowski

Foto: Fotorzepa / Marta Bogacz

Ministerstwo Edukacji Narodowej przekonuje, że szkoły dostają wystarczającą liczbę środków na wynagrodzenia nauczycieli. To odpowiedź resortu na pojawiające się od kilku dni opinie samorządowców, że w budżecie na rok 2020 nie zagwarantowano środków ani na pokrycie wydatków związanych z wypłacaną nauczycielom od września 2019 r. podwyżką o 9,6 proc., ani z zapowiadaną w 2020 r. podwyżką o 6 proc.

Dowiedz się więcej: Rachunkowe różnice między MEN a samorządami

Jak podkreślił w czwartek w programie „Gość Wiadomości” Dariusz Piontkowski, subwencja oświatowa „ma być zdecydowanie najwyższa od wielu lat”. - W porównaniu sprzed czterech lat, jest to 9 miliardów więcej. W porównaniu z czasami PO-PSL - ponad 10 miliardów. W przyszłym roku subwencja oświatowa wyniesie prawie 50 miliardów złotych (49,7 mld zł - red.). Nigdy jeszcze nie było takiej kwoty - mówił szef MEN.

Minister edukacji zauważył, że największa częścią kosztów utrzymania edukacji to „przede wszystkim wynagrodzenia nauczycieli”. - Ale także na inne wydatki. Tu samorządy mają dużą swobodę. Muszą także przekazywać dotacje i subwencje szkołom niepublicznym - powiedział.

- Najpóźniej do końca września wpłynęła dodatkowa kwota subwencji, która pozwala wypłacić wzrost wynagrodzeń. Natomiast pozostała część subwencji co miesiąc, w ratach, jest wypłacana samorządom. Wszystkie samorządy otrzymały pieniądze i zgodnie z prawem zobowiązane są do tego, aby wypłacić nauczycielom - dodał Piontkowski w sprawie podwyżek dla nauczycieli.

- Pod koniec wakacji uspokajałem wszystkich. Mówiłem o tym, że nie ma żadnego zagrożenia i tak rzeczywiście jest - w tym roku, rekrutacja przebiegała dużo sprawniej niż w roku ubiegłym i w poprzednich latach - przekonywał minister edukacji. - Już po pierwszym etapie rekrutacji, prawie 90 proc. uczniów wiedziało, w jakich szkołach będzie się uczyło. Nie ma też takiego tłoku, o którym mówiła opozycja. W przytłaczającej większości szkół praktycznie nie zmienił się czas odbywania zajęć. Średnio, tak jak obliczaliśmy, w Polsce wydłużyło się to o około 20 minut - stwierdził Piontkowski w TVP.

Ministerstwo Edukacji Narodowej przekonuje, że szkoły dostają wystarczającą liczbę środków na wynagrodzenia nauczycieli. To odpowiedź resortu na pojawiające się od kilku dni opinie samorządowców, że w budżecie na rok 2020 nie zagwarantowano środków ani na pokrycie wydatków związanych z wypłacaną nauczycielom od września 2019 r. podwyżką o 9,6 proc., ani z zapowiadaną w 2020 r. podwyżką o 6 proc.

Dowiedz się więcej: Rachunkowe różnice między MEN a samorządami

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: Polacy nie wierzą, że Andrzej Duda może zostać liderem prawicy w Polsce?
Polityka
Nowy prezydent Krakowa będzie rządził gorzej bez Łukasza Gibały?
Polityka
"Jest pan świnią". Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji śledczej
Polityka
Marcin Mastalerek: Premier Tusk powinien się uczyć od prezydenta Dudy