Koronawirus: Drugie dno megabezrobocia w USA

Kwietniowy skok liczby bezrobotnych o 20,5 mln sugeruje, że Amerykanie znaleźli się tragicznej sytuacji, co jednak jest tylko częściową prawdą.

Aktualizacja: 10.05.2020 08:59 Publikacja: 10.05.2020 08:36

Koronawirus: Drugie dno megabezrobocia w USA

Foto: AFP

Od kilku tygodni świat obiegają zdjęcia długich kolejek Amerykanów czekających przed urzędami pracy po zasiłek dla bezrobotnych. Zarówno te zdjęcia jak amerykańskie statystyki bezrobocia, które dotyka już ponad 33 milionów osób i zbliża się do 15 proc. nasuwają skojarzenia z latami Wielkiego Kryzysu lat 30. ubiegłego stulecia, gdy miliony mieszkańców USA znalazły się w nędzy.

- U nas wprawdzie jest źle, ale jednak lepiej- mogą pocieszać się (współczując Amerykanom) mieszkańcy państw, gdzie bezrobocie nawet nie zbliża się do 10 proc. Jak jednak zwracają uwagę eksperci waszyngtońskiego Center for Economic and Policy Research, sytuacja na rynku pracy w USA nie jest aż tak tragiczna, jak mogłoby to wskazywać skala i tempo wzrostu bezrobocia. Podkreślają np. pomijany w newsach o 20,5 mln kwietniowych bezrobotnych fakt, że zdecydowaną większość z nich dotknęły tymczasowe zwolnienia czy raczej urlopy bezpłatne.

Amerykańskie 500+

Ponad 78 proc. zwolnionych w kwietniu osób liczy na powrót do starej pracy – wraz z odmrażaniem się amerykańskiej gospodarki. Tym bardziej, że –podobnie jak w innych krajach- najwięcej bezrobotnych przybyło w branżach zablokowanych przez pandemię, na czele z restauracjami. Po kilka milionów osób straciło też pracę w handlu detalicznym, przemyśle a także w służbie zdrowia -w dziedzinach nie związanych z walką z Covid -19, w tym np. w usługach dentystycznych.

Czytaj także: Rząd USA przekaże 500 mld dol. małym firmom

Skala wywołanych pandemią zwolnień to jednak nie tylko efekt superelastycznego rynku pracy w USA, gdzie w razie potrzeby pracownika szybko można się pozbyć. Mogła się do niej przyczynić warta 2,2 biliona dolarów amerykańska tarcza antykryzysowa (Coronavirus Aid, Relief, and Economic Security - CARES Act), w której obok hojnej pomocy dla firm przewidziano też dużo lepsze niż w czasach Wielkiego Kryzysu zabezpieczenia społeczne.

AFP

Największym echem odbiły się w mediach kojarzone z tzw. dochodem podstawowym wypłaty 1200 dolarów (tzw. stimulus check) wszystkim gorzej zarabiającym pracownikom. Dodatkowo Amerykanie dostali swoją wersję 500+ - bo w ramach wsparcia w kryzysie pandemii na każde dziecko poniżej 17 lat przysługuje im - jednorazowe co prawda - 500 dolarów.

Czytaj także: Amerykańska gospodarka skurczyła się o 4,8 proc.

Zasiłek wyższy niż pensja

Amerykańska tarcza antykryzysowa przewiduje też specjalne wsparcie dla osób tracących pracę w związku z Covid-19. Obok zwykłego stanowego zasiłku dla bezrobotnych mają dodatkowo dostawać po 600 dolarów tygodniowo z funduszy federalnych (czyli ok 2400 USD miesięcznie). Co prawda maksymalnie przez cztery miesiące- ale autorzy ustawy CARES zakładali pewnie, że do tego czasu uda się ożywić gospodarkę i rynek pracy.

Jak zwraca uwagę magazyn „Forbes”, biorąc pod uwagę, że przeciętny stanowy zasiłek dla bezrobotnych wynosił w styczniu 385 dolarów tygodniowo, to teraz, wraz z 600 dolarami dodatku z powodu koronawirusa, statystyczny bezrobotny dostanie 985 dolarów tygodniowo (prawie 4 tysiące dolarów miesięcznie). Czyli nawet więcej niż wynosiła mediana tygodniowych płac w IV kwartale 2019 r. (936 USD), gdy jeszcze rynek pracy był w świetnej kondycji.

AFP

W tej sytuacji dla wielu słabo wynagradzanych pracowników utrata pracy w związku z pandemią może być przejściowo nawet lepszym rozwiązaniem niż zachowanie zajęcia za cenę znaczącej obniżki wynagrodzenia. Być może po części dlatego amerykańskie firmy tak łatwo tną teraz zatrudnienie-bo wiedzą, że na zwalnianych czeka federalna siatka antykryzysowa. Zdaniem ekspertów Center for Economic and Policy Research pozytywnym zjawiskiem jest optymizm większości zwalnianych pracowników liczących na powrót do swego pracodawcy. Mniej optymistyczna jest przedłużająca się walka z pandemią, która może wydłużyć naprawę gospodarki. Jeśli lockdown przedłuży się, to część zwolnionych może nie mieć do czego wrócić.

Od kilku tygodni świat obiegają zdjęcia długich kolejek Amerykanów czekających przed urzędami pracy po zasiłek dla bezrobotnych. Zarówno te zdjęcia jak amerykańskie statystyki bezrobocia, które dotyka już ponad 33 milionów osób i zbliża się do 15 proc. nasuwają skojarzenia z latami Wielkiego Kryzysu lat 30. ubiegłego stulecia, gdy miliony mieszkańców USA znalazły się w nędzy.

- U nas wprawdzie jest źle, ale jednak lepiej- mogą pocieszać się (współczując Amerykanom) mieszkańcy państw, gdzie bezrobocie nawet nie zbliża się do 10 proc. Jak jednak zwracają uwagę eksperci waszyngtońskiego Center for Economic and Policy Research, sytuacja na rynku pracy w USA nie jest aż tak tragiczna, jak mogłoby to wskazywać skala i tempo wzrostu bezrobocia. Podkreślają np. pomijany w newsach o 20,5 mln kwietniowych bezrobotnych fakt, że zdecydowaną większość z nich dotknęły tymczasowe zwolnienia czy raczej urlopy bezpłatne.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców