Ostrzegał przed czipowaniem ludzi. Mnich ukarany

Igumen Siergiej, który rzucił klątwę na metropolitę Cyryla, teraz stanie przed cerkiewnym sądem.

Aktualizacja: 28.05.2020 04:55 Publikacja: 27.05.2020 21:30

Ostatnie wystąpienie igumena Siergieja

Ostatnie wystąpienie igumena Siergieja

Foto: Youtube / Pierwyj Mieżdunarodnyj Pozitiwnyj Portał

Do podjęcia decyzji przez pięcioosobowy sąd eparchii jekaterinburskiej duchowny musi pozostawać w skicie – pustelni mnichów, prowadzących życie surowsze niż w monastyrach (klasztorach).

Popularnemu wśród części moskiewskich polityków igumenowi nie wolno też prowadzić nabożeństw, nosić krzyża na piersi i spowiadać. Wszystko z powodu konfliktu z patriarchą.

Miesiąc wcześniej Siergiej dostał zakaz wystąpień publicznych, po opublikowaniu swego nagrania wideo w internecie.  - Duchowi przywódcy wraz z prekursorami szatana zamykają świątynie, powołując się na pseudopandemię – wołał na nim. Zaproponował, by „tych co chorują na marazm starczy, starczą pandemię, duchowy trąd” wysiedlić „do Birobidżanu albo na Martynikę, albo na (grecką) wyspę Spinalonga – jak wolą”.

- Śmiem was zapewnić, że jak tylko to się dokona od razu skończy się nieistniejąca epidemia koronawirusa w Rosji – przekonywał.

- Kto ośmiela się zamykać świątynie niech będzie przeklęty on i ród jego! – rzucił klątwę. Było to bezpośrednio skierowane do patriarchy Cyryla, który przed prawosławną Wielkanocą wprowadził osobistą odpowiedzialność duchownych za zamknięcie cerkwi z powodu pandemii. Wśród części wiernych i księży był on bardzo niepopularny, w kilku miejscach kraju doszło do przepychanek idących do świątyń z oddziałami policji, które zagradzały im drogę.

Siergiej wzywał też Rosjan, by „wychodzili na ulice, nie bojąc się policji i Gwardii (dawnych wojsk wewnętrznych-red.), sadzili kartofle” bo wkrótce nadejdzie głód.

Duchowny – w przeszłości radziecki milicjant, a potem więzień łagru na Syberii - uważany jest za bliskiego nacjonalistycznej deputowanej Natalii Pokłonskiej. Grupa ludzi skupionych wokół Siergieja nazywana jest „sektą carebożników” ponieważ wierzą w ideę „cara-odkupiciela” Mikołaja II (ostatniego władcy Rosji, zamordowanego przez bolszewików). Taki kult cara (uznanego jednak za świętego) potępiany jest przez przywódców cerkwi.

W swoim ostatnim nagraniu – po którym władze cerkiewne straciły cierpliwość – igumen Siergiej przekonuje, że nie ma żadnej pandemii, a wszystko co się dzieje zorganizowane zostało dla „wszczepienia czipów ludności”. Ludźmi z czipami będzie zaś zarządzał „sztuczny intelekt bez litości i współczucia, który będzie działać poprzez „czyste czipy” dowódców armii, floty, FSB, prokuratury, policji i Gwardii”.

Pomysł, że w trakcie pandemii ludzie będą „czipowani” jest dość popularny w Rosji. Na początku maja swój program w telewizji stracił słynny reżyser Nikita Michałkow, który oskarżył amerykańskiego przedsiębiorcę Billa Gatesa o to, że to właśnie on chce ludziom wszczepiać czipy.

Do podjęcia decyzji przez pięcioosobowy sąd eparchii jekaterinburskiej duchowny musi pozostawać w skicie – pustelni mnichów, prowadzących życie surowsze niż w monastyrach (klasztorach).

Popularnemu wśród części moskiewskich polityków igumenowi nie wolno też prowadzić nabożeństw, nosić krzyża na piersi i spowiadać. Wszystko z powodu konfliktu z patriarchą.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 791
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 790
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 789
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 788
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 787