Trudne czasy, ciekawe wyzwania

Część bibliotek, które powstały w ostatnich latach, była na pandemię niejako mimochodem przygotowana. Bo to nie tylko nowoczesne obiekty, ale i obiekty nowocześnie funkcjonujące – przekonuje dyrektor Instytutu Książki.

Publikacja: 11.12.2020 00:25

Trudne czasy, ciekawe wyzwania

Foto: Instytut Książki/Daniel Bednarz

Pandemia dotknęła w ciągu ostatnich miesięcy także czytelnictwa i bibliotek.

Jak wpłynął Covid-19 na ranking bibliotek w roku 2020?

Wpłynął na pewno, choć nieznacznie. Potwierdzają to kosmetyczne zmiany wśród tegorocznych liderów rankingu względem 2019 roku. Zresztą sam kwestionariusz ankiety zawiera dość uniwersalne pytania dotyczące trwałych zasobów bibliotecznych, alternatywnych form wypożyczeń, stopnia cyfryzacji katalogu czy dostępności (budynków i księgozbioru) dla osób ze szczególnymi potrzebami. Pandemia nie pozwoliła nam jedynie na tradycyjne spotkanie w Warszawie podsumowujące tegoroczną edycję tego wydarzenia.

Ranking Bibliotek 2020 - pełne zestawienie

Czy były pomysły, aby zmienić sposób przyznawania punktów z powodu nowych warunków sanitarnych?

Nie było takiej potrzeby, bo pytania o kluczowe obszary z punktu widzenia pandemicznych wyzwań zostały tak naprawdę wprowadzone już przed laty, na przykład dostępność katalogu online, aktywna obecność biblioteki w internecie i mediach społecznościowych, udostępnianie e-booków, podejmowanie inicjatyw rozwijających czytelnictwo w różnych formach, ze szczególnym naciskiem na te aktywizujące lokalną społeczność i zachęcające do korzystania z szerokiej oferty kulturalnej.

Atuty bibliotek, które do tej pory wydawały się najcenniejsze – duża przestrzeń, zasobność księgozbioru, liczba stanowisk komputerowych, infrastruktura dla osób niepełnosprawnych fizycznie – przestały mieć aż tak wielkie znaczenie ze względu na nowe warunki. Cenne stały się za to takie elementy, o których pan wspomniał, czyli katalog internetowy, możliwość wypożyczania e-książek, możliwość zdalnego zamawiania książek, a nawet dowóz książek do czytelników. Czy to wpłynie trwale na trend rozwoju bibliotek w Polsce?

Z pewnością tak, zresztą spora część bibliotek, zwłaszcza tych, które powstały w ostatnich dziesięciu latach dzięki Narodowemu Programowi Rozwoju Czytelnictwa, była na taką sytuację – niejako mimochodem – przygotowana, bo to nie tylko nowoczesne obiekty, ale i obiekty nowocześnie funkcjonujące. Mówiąc w skrócie, powstała sieć bardzo nowoczesnych obiektów bibliotecznych, które wpisują się w koncepcję tak zwanej biblioteki otwartej. A także dają użytkownikom nieograniczony dostęp do wiedzy i kultury.

Co pan słyszy odwiedzając w ostatnim czasie małe biblioteki w różnych regionach? Czy zmieniły się potrzeby ich pracowników i użytkowników w czasie pandemii? Jeśli tak, to jak można te potrzeby zaspokoić?

Epidemia jest dla wielu impulsem do działania. A trzeba było działać szybko, aby w sytuacji narodowej izolacji nie odizolować społeczeństwa od kultury. W lipcu gościłem na Ogólnopolskim Forum Bibliotek Mobilnych w Gostyniu, gdzie zaczął funkcjonować – jako jeden z pierwszy w Polsce – nowoczesny bibliobus. Teraz do kilkudziesięciu wiejskich miejscowości dojeżdża biblioteka na kółkach, oferująca książki, filmy, gry wideo, muzykę, komiksy i gazety. Istnieje darmowy dostęp do książek i multimediów, organizowane są warsztaty dla dzieci i młodzieży promujące czytelnictwo na terenach wsi. Z przysyłanych do nas raportów wynika, że funkcjonuje to bardzo dobrze. Podobne rozwiązania wdrożone zostały m.in. w Opolu i Warszawie, a kolejne już są przygotowywane.

W 2020 r. Główny Urząd Statystyczny odnotował wzrost liczby osób korzystających z bibliotek o 0,5 proc. a więc nie tak mało, bo aż ok. 200 tys. ludzi. Czy według pana jest to efekt pandemii i przesiadywania ludzi w domach, czy może ten wzrost nastąpiłby i bez tego wyjątkowego wydarzenia, które zmieniło sposób spędzania przez nas czasu?

Decyduje kilka czynników. Z jednej strony pandemia na pewno przyczyniła się do tego, że ludzie częściej sięgają po książki. Z drugiej strony sądzę, iż efekty przynosi też działalność długofalowa – w tym Instytutu Książki i Ministerstwa Kultury – począwszy od dyskusyjnych klubów książki, przez dofinansowywanie zakupów bibliotecznych i infrastrukturę bibliotek, po kampanię „Mała książka – wielki człowiek", która trafia do niemowlaków czy raczej ich rodziców, ale też do przedszkolaków, którzy zapisują się przy tej okazji masowo do bibliotek, a od tego roku także do pierwszoklasistów. W tym samym opracowaniu GUS moją uwagę zwrócił rosnący odsetek udziału w grupie czytelniczej dzieci do 12. roku życia: w 2017 roku stanowiły 18,06 proc. wszystkich czytelników, w 2018 roku – 19,01 proc., a w 2019 roku – już 20,04 proc.

Inna zmiana – na gorsze niestety – dokonuje się na rynku książki. Najmocniej dotknięty został rynek księgarski – małe księgarnie zamykają się, aktywne pozostają tzw. sieciówki, wzmacniają się silne księgarnie internetowe, zyskują księgarnie poszczególnych wydawnictw, które potrafiły skupić wokół siebie czytelników. Czy rynek książki wyjdzie z pandemii słabszy?

Na pewno będzie inny. Przede wszystkim zmieni się model sprzedaży. Ale oczywiście o tzw. księgarnie niezależne musimy dbać, bo pełnią one istotną rolę kulturotwórczą. Mam nadzieję, że pomoże im nowy program, który właśnie przygotowujemy.

Bibliotekarze i członkowie Dyskusyjnych Klubów Książki to wbrew pozorom duża społeczność. Jak Instytut Książki pomaga im zorganizować środowiskowe życie?

Społeczność klubowiczów DKK jest budowana przez Instytut Książki w ścisłej współpracy z bibliotekami wojewódzkimi już od 14 lat. Najnowsze dane wskazują, że obejmuje ona obecnie ponad 17 tys. stałych członków, nie licząc oczywiście tych osób, które okazjonalnie uczestniczą w spotkaniach klubowych bądź spotkaniach autorskich organizowanych w ramach programu. Niestety, pandemia uderzyła w samo sedno projektu, czyli bezpośrednie spotkania czytelników ze sobą oraz czytelników z autorami i ekspertami. Dlatego też w mijającym roku zwróciliśmy się do MKiDN z prośbą o wprowadzenie licznych zmian w regulaminie programu dotacyjnego. Dzięki nim zadania realizowane przez beneficjentów, ze szczególnym uwzględnieniem spotkań autorskich, wykładów, szkoleń, warsztatów itd., mogły być realizowane w formie online.

W czasie pandemii musi wystarczyć kontakt przez sieć...

Dla samych klubowiczów, którym brakuje bezpośrednich spotkań, utworzyliśmy oficjalną, moderowaną i ogólnopolską grupę na Facebooku, gdzie mogą podyskutować na tematy literackie. Liczba członków grupy powiększa się każdego dnia.

Niektóre pomysły Instytutu Książki spotykają się z gwałtowną krytyką. Czy uważa pan, że głośny w ostatnim czasie spot „New Books From Poland 2020", promujący polską literaturę na świecie, mógł zostać wymyślony i zrealizowany lepiej?

Reakcje były różne, ale w większości pozytywne.

Mam wrażenie jednak, że najbardziej się przebiły te krytyczne.

Odnoszę wrażenie – i mam na to empiryczne dowody – że są środowiska, osoby i media, które każdą działalność Instytutu Książki skrytykują albo w najlepszym wypadku przemilczą. W tym roku targi na całym świecie zostały odwołane, a tam właśnie przede wszystkim promujemy polską literaturę. Wobec tego stworzyliśmy stronę dedykowaną katalogowi „New Books from Poland", a także cykl 11 filmowych wizytówek wybranych książek, który ma dotrzeć przede wszystkim do zagranicznego odbiorcy.

Czyli, jak rozumiem, agentów literackich, wydawców, tłumaczy etc.

Akcję reklamujemy w czołowych zagranicznych pismach literackich i serwisach branżowych, na najważniejszych rynkach. Kontynuujemy w tym samym czasie naszą stałą działalność – w tym roku udało nam się wesprzeć ponad 200 przekładów polskiej literatury.

Metodologia

Wysłaliśmy ponad 2300 ankiet do wszystkich gmin wiejskich i miejsko-wiejskich oraz miast. Uzyskaliśmy 835 odpowiedzi. Ankieta zawierała 26 pytań. Ocenialiśmy m.in. powierzchnię biblioteki i filii w przeliczeniu na 1000 mieszkańców oraz średnie zatrudnienie w placówce. Uwzględniliśmy liczbę godzin otwarcia, wielkość księgozbioru w przeliczeniu na 1000 mieszkańców, książki kupione w ciągu dziesięciu lat jako procent całego zbioru i zakupione nowe książki. Przyznawaliśmy punkty m.in. za dostępne dla czytelników tytuły prasowe, dostęp do nowych mediów, udogodnienia dla osób niepełnosprawnych. Punkty można było uzyskać za działające przy bibliotece kółka czytelnicze, artystyczne i literackie. Opracowując ranking, wykorzystaliśmy – oprócz uzyskanych odpowiedzi – dane GUS.

Pandemia dotknęła w ciągu ostatnich miesięcy także czytelnictwa i bibliotek.

Jak wpłynął Covid-19 na ranking bibliotek w roku 2020?

Pozostało 98% artykułu
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko