Prokuratorzy z hrabstwa Wayne chcą postawić kobiecie sześć zarzutów. Zdaniem śledczych matka 14-latka przedwcześnie zabrała swojego syna z ośrodka zdrowia psychicznego i odstawiła przepisane mu leki, ponieważ czuł się po nich dziwnie. Kobieta nie poinformowała również policji, gdy nastolatek strzelał z pistoletu w ich domu.
13 grudnia ubiegłego roku około godziny 8 rano kobieta zadzwoniła na numer alarmowy i poinformowała, że jej syn wziął jej partnera za zakładnika i groził, że przeprowadzi zamach w szkole.
Syn kobiety nie był już uczniem placówki, ale według niepotwierdzonych informacji, był tam w przeszłości zastraszany.
Nastolatek przybył do szkoły uzbrojony w karabin, pistolet, amunicje i dwa koktajle mołotowa. Gdy przybył na miejsce, byli tam policjanci.
Napastnik strzelał do funkcjonariuszy. Całe zdarzenie za pomocą kamer wideo obserwowała dyrektor szkoły Nichole Vandervort.