Babczenko uciekł na Ukrainę w związku z - jak mówił - otrzymywaniem pogróżek. Dziennikarz był krytykiem prezydenta Władimira Putina.

Ukraiński premier Wołodymyr Hrojsman napisał po morderstwie w mediach społecznościowych, że jest przekonany, iż "rosyjska totalitarna maszyna" nie zapomniała Babczence jego szczerości sugerując, że to Rosja stoi za zabójstwem dysydenta.

Ławrow nazwał jednak takie oskarżenia "częścią antyrosyjskiej kampanii" - informuje agencja TASS.