Ale to może być zbyt słaby argument, bo pojawiają się wątpliwości co do przejrzystości biznesu. Problemy wyszły na jaw pod koniec kwietnia, gdy audytor odmówił wydania opinii do raportu za 2018 r. Wskazał pięć powodów, a jednym z najważniejszych są rosnące należności od kontrahenta – spółki Rubin Energy. Giełdowa firma zlecała jej produkcję, sprzedając surowiec (Rubin miał problemy z płaceniem za niego) i odkupywała gotowe wyroby. Na koniec 2018 r. należności były warte już blisko 340 mln zł. Kania dwukrotnie podpisywał porozumienia przesuwające termin spłaty, dzięki czemu nie były klasyfikowane jako przeterminowane. Audytor miał też wątpliwości co do należności blisko 100 mln zł od firmy Fresh Investment (sprawa dotyczy przejęcia przez Kanię spółki Staropolskie Specjały w 2013 r.).
Perspektywiczna firma znajdzie finansowanie
Eksperci krytycznie oceniają angażowanie się państwa i podległych mu instytucji w firmy prywatne, podkreślając, że jego rola powinna sprowadzać się do zapewnienia odpowiednich regulacji, przestrzegania prawa, odpowiedniej edukacji, służby zdrowia itp. Zwracają uwagę, że rynek finansowy w Polsce jest dość dobrze rozwinięty i pieniędzy na rynku jest dużo.
– Jeśli chodzi o firmy w takiej sytuacji jak Kania, to sprawnie działający rynek i największa w regionie giełda wsparta OFE i rozwiniętym rynkiem funduszy inwestycyjnych czy private equity powinny sobie poradzić z takimi przypadkami – ocenia Marcin Materna, dyrektor działu analiz w Millennium DM. – Jeśli jest szansa na poprawę sytuacji firmy, rynek i inwestorzy kupiliby np. akcje nowej emisji, obligacje czy przejęli firmę. Jeśli tego nie robią, jest ku temu powód. Najczęściej jest to brak widoków na poprawę kondycji przedsiębiorstwa albo ryzyko związane z inwestycją jest zbyt duże – dodaje.
Zdaniem Materny interwencja państwowych instytucji w tej sytuacji byłaby problematyczna. – Czy powinny się angażować w tego typu projekty, gdy nawet inwestorzy akceptujący wysokie ryzyko od tego stronią? Gdyby jeszcze chodziło o wielką instytucję o znaczeniu strategicznym, jeszcze można by to uzasadnić, ale nie firmę spożywczą. I dlaczego akurat tę, a nie inną czy z innej branży? – pyta ekspert Millennium DM.
Dodaje, że PFR został powołany do wspierania projektów rozwojowych w zakresie nowych technologii, innowacyjnych, więc wydaje się, że firma zajmująca się produkcją wędlin nie jest odpowiednia do portfela o takim profilu. Nie byłoby dobrze, gdyby PFR przekształcił się w fundusz ratowania firm w trudnej sytuacji finansowej – zaznacza Materna.
Produkcja mocno spadła
Na początku czerwca zostało otwarte postępowanie układowe, które daje Zakładom Mięsnym Henryk Kania ochronę przed wierzycielami. Bezpośrednim powodem problemów pszczyńskiej firmy była utrata płynności finansowej. Przez to na początku czerwca produkcja została ograniczona do kilkunastu procent pełnych mocy. Firma szuka inwestora finansowego i chce go wybrać do końca lipca. Prowadzi też restrukturyzację, zmienia asortyment, chce ograniczyć zapasy i poprawić efektywność kosztową. Docelowy poziom produkcji zamierza osiągnąć w osiem tygodni od dnia udostępnienia finansowania. Udała się renegocjacja umów z sieciami handlowymi, które podniosły ceny jej produktów.