Klienci sieci Starbucks w USA zaglądający do aplikacji kawiarni w telefonie w poszukiwaniu zniżek i promocji, witani są komunikatem z przeprosinami za niedobory niektórych produktów w ofercie. Sieć zmaga się z brakami, które dla jednych klientów oznaczają brak ulubionego smaku, a dla innych (tych, którzy zmagają się z nietolerancją laktozy) poważny problem. Starbucks potwierdza na razie tylko ogólny brak tzw. mleka owsianego.
- Braki poszczególnych produktów będą różne na poszczególnych rynkach i w poszczególnych kawiarniach, a niektóre lokale będą doświadczać braków różnych rzeczy w tym samym czasie – twierdzi, cytowana przez BBC, rzeczniczka Starbucks.
Niedobory nie dotyczą tylko potwierdzonych braków mleka owsianego. Business Insider dotarł do wewnętrznej notatki Starbucks, z której wynika, że brakuje nawet 25 różnych produktów, w tym syropu o smaku orzechów laskowych, herbaty chai tea w torebkach czy zielonej mrożonej herbaty.
Na braki w kawiarniach klienci narzekają w mediach społecznościowych. Skargi nie dotyczą tylko braków owsianej alternatywy mleka, ale także syropu karmelowego czy lemoniady. Narzekają także pracownicy Starbucksa, którzy są sfrustrowani koniecznością tłumaczenia sytuacji klientom i narzekają, że koncern nie przygotował się na skalę powrotu klientów do kawiarni po zniesieniu obostrzeń.
W odpowiedzi na pytania BBC, Starbucks poinformował, że problemy z „tymczasowymi" niedoborami występującymi w USA można przypisać ograniczeniom „łańcucha dostaw". Trzeba przyznać, że Starbucks nie jest jedyną siecią gastronomiczną zmagającą się z takimi problemami. Sieć fast food Chick-Fil-A musiała niedawno ograniczyć dostępność sosów do maczania w związku z problemami w dostawach.