Wołowina próbuje sforsować Wielki Mur

Komisja Europejska naciska na Chiny, by otworzyły rynek wołowiny. To ogromna szansa dla naszych firm, które nie mogą liczyć na silne wsparcie polskiego rządu.

Aktualizacja: 11.05.2018 07:08 Publikacja: 10.05.2018 21:00

Wołowina próbuje sforsować Wielki Mur

Foto: Adobe Stock

W przyszłym tygodniu Bruksela przeprowadzi ofensywę dyplomatyczną w Chinach. Misji europejskich producentów żywności na najwyższym unijnym szczeblu przewodzi Phil Hogan, komisarz UE ds. rolnictwa. Celem wyjazdu jest otwarcie Chin na europejską wołowinę. Dla Polski to ogromna szansa, bo eksportujemy blisko 90 proc. tego mięsa.

Najważniejszy rynek świata

Przedstawiciele polskich firm z tej branży również wybierają się w podróż z komisarzem Hoganem. Dla nas to budowanie zupełnie nowych szans i zupełnie nowy rynek, długo niedostępny z powodu choroby wściekłych krów. – Jedziemy z komisarzem Hoganem, ponieważ tym razem otwarcie chińskiego rynku wołowiny jest jednym z unijnych priorytetów – mówi „Rzeczpospolitej" Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego. Chiny są największym importerem wołowiny na świecie, dynamicznie ten handel rozwijają. Dziś Chiny przyjmują unijną wołowinę jedynie z Węgier. Ale misja jedzie do Chin z nowymi nadziejami. – Jest sygnał, że zielone światło dostali Irlandczycy i Holendrzy, są już bliscy pierwszych wysyłek – mówi Jerzy Wierzbicki.

Celem misji jest ułatwienie handlu żywnością, firmom z UE i Chin ma być łatwiej zawierać umowy. Stawka jest wysoka, bo liczące 1,4 mld ludności Chiny były drugim największym importerem unijnej żywności. Do Państwa Środka trafia blisko 9 proc. całości eksportu produktów rolnych z Europy. Trudno się jednak spodziewać sukcesów już po tym wyjeździe. Specyfiką negocjacji z Chinami jest, że rozmowy trwają długo. – Ten wyjazd jest jednym z elementów budowania klimatu politycznego, rozmowy polskiego resortu rolnictwa ze stroną chińską już trwają, ale to wymaga wsparcia na najwyższych państwowych szczeblach – mówi Wierzbicki i dodaje, że branża ma nadzieję na poparcie w tej kwestii prezydenta i premiera. – W taki sposób udało się właśnie zdobyć poprzednie zezwolenia na eksport drobiu do Chin – dodaje Wierzbicki.

– Do Chin jeżdżą wszyscy – mówi „Rzeczpospolitej" Czesław Siekierski, europoseł i przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi PE. Dodaje, że rynek chiński jest priorytetem nawet dla Brazylii, największego producenta i eksportera wołowiny na świecie. Poseł przyznaje, że w Chinach klimat rozmów wysokich rangą przedstawicieli jest kluczowy. – Jedno słowo o rozwoju handlu na najwyższym szczeblu uruchamia działania niżej – zauważa europoseł.

Tymczasem prezydent Andrzej Duda wybiera się w tym czasie do USA, minister Krzysztof Jurgiel zostaje w kraju, o planach premiera Morawieckiego na przyszły tydzień jego kancelaria milczy.

Hogan wraz z towarzyszącymi mu 70 europejskimi firmami (w tym pięć z Polski) odwiedzi też największe w Chinach targi żywności SIAL w Szanghaju, gdzie UE ma swój własny pawilon, nie stoisko. Na SIAL promuje się ponad 3 tysiące wystawców z 67 krajów. Niemal połowa będzie z UE, według Komisji Europejskiej na SIAL będzie się promowało 25 krajów unijnych. Chiny w ciągu ostatnich pięciu lat stały się drugim największym po USA światowym importerem wołowiny – mówi Jakub Olipra, ekonomista banku Credit Agricole. Jak tłumaczy, dzięki rosnącej zamożności chińskiego społeczeństwa popyt na wołowinę rośnie szybciej niż produkcja. W efekcie kraj jest w coraz większym stopniu skazany na import.

Nie tylko Chiny

Polacy są osobiście zainteresowani wejściem na rynek Chin, bo polscy producenci są praktycznie uzależnieni od eksportu – za granicę trafia 88 proc. wołowiny, a eksport wzrósł w ubiegłym roku o 11 proc., do 401 tys. ton, a jego wartość skoczyła aż o 18 proc., do 1,4 mld euro. Unia Europejska przyjęła 86 proc. polskiej wołowiny, najwięcej Włochy, za nimi Niemcy, Holandia i Hiszpania. Ważą się szanse na eksport do bardzo atrakcyjnych rynków krajów muzułmańskich, do których należy też bogacąca się ostatnio Turcja, oraz Izraela. Tu warunkiem jest mięso halal oraz koszerne, czyli przestrzeganie zasad uboju rytualnego. Zakazujący tego projekt ustawy o ochronie zwierząt wprowadzili do Sejmu posłowie PiS. Jakie będzie miał skutki ewentualny zakaz? Stracimy dobrze płacących importerów. A tymczasem znaczenie eksportu do Izraela mocno rośnie, w ubiegłym roku ilość sprzedanego tam mięsa wzrosła o 15 proc. – Zakłady, które mają pozwolenie sprzedaży na ten rynek, uzyskują lepsze ceny za mięso niż na innych rynkach – mówi „Rzeczpospolitej" Grzegorz Rykaczewski, analityk rynków rolnych BZ WBK. Interesującym rynkiem jest również Turcja, gdzie mocno wzrósł apetyt na wołowinę, a w ubiegłym roku dzięki wygranym przetargom rządowym Polacy wysłali tam 16 tys. ton wołowiny. – Ten rynek ma jednak bardzo duży potencjał, w latach 2010 i w 2012 r. eksport z Polski osiągał 20–30 tys. ton rocznie, a w 2011 r. przekroczył 60 tys. ton – wylicza Grzegorz Rykaczewski.

Drób czeka na podpis

Podczas targów SIAL będą się prawdopodobnie ważyły losy polskiego eksportu drobiu do Chin, o co Krajowa Rada Drobiarstwa (KRD) zabiega już od roku, gdy zostaliśmy uznani za kraj wolny od ptasiej grypy. Znów możemy być jedynym unijnym eksporterem drobiu do Chin. Resort rolnictwa wysyła tam przedstawicieli – ale w tak ważnej dla krajowego rolnictwa sprawie Polski nie będzie reprezentował Krzysztof Jurgiel, lecz jego zastępca Jacek Bogucki, a także Jacek Kucharski, zastępca głównego lekarza weterynarii. – Mocno ich wspieramy i liczymy, że przywiozą nam dobrą nowinę – mówi Łukasz Dominiak, dyrektor KRD.

Opinia

Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa, poseł Kukiz'15

Powinniśmy wspierać produkcję wołowiny, zwłaszcza przy rozprzestrzeniającym się afrykańskim pomorze świń (ASF), jest ona dobrą alternatywą. Produkcja mięsa wołowego jest opłacalna i bardzo dochodowa. Jednak wciąż są też zagrożenia, które podważają szanse rozwoju tej produkcji w Polsce. Mam tu na myśli zapisany w projekcie ustawy o ochronie zwierząt zakaz uboju rytualnego. Ten projekt przeszedł już bez uwag przez dwie komisje, w tym ustawodawczą, i trafi niedługo do Komisji Rolnictwa.

W przyszłym tygodniu Bruksela przeprowadzi ofensywę dyplomatyczną w Chinach. Misji europejskich producentów żywności na najwyższym unijnym szczeblu przewodzi Phil Hogan, komisarz UE ds. rolnictwa. Celem wyjazdu jest otwarcie Chin na europejską wołowinę. Dla Polski to ogromna szansa, bo eksportujemy blisko 90 proc. tego mięsa.

Najważniejszy rynek świata

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”
Przemysł spożywczy
Włoska restauracja daje darmowe wino klientom. Warunkiem posiłek bez telefonu
Przemysł spożywczy
Polacy przestaną kupować chiński miód? Mogą na to wpłynąć nowe przepisy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przemysł spożywczy
FAO: ceny żywności wzrosły w marcu po 7 miesiącach spadku