W pierwszym polskim wywiadzie szefowa Uber Eats opowiedziała o spektakularnym wzroście zamówień Polaków poprzez platformę w czasie pandemii oraz odniosła się do krytyki zbyt wysokich opłat pobieranych przez firmy pośredniczące pomiędzy konsumentem a lokalami gastronomicznymi. W 2020 roku partia Razem apelowała o wprowadzenie mechanizmu ograniczającego prowizje takim firmom, jak Uber Eats i Glovo.
- Na polskim rynku inwestujemy aż w trzy segmenty. Inwestujemy w klientów - dzięki czemu możemy oferować im różnego rodzaju promocje, jak np.: bezpłatna dostawa, specjalne zniżki czy opcję „zamów jedną rzecz, a drugą dostaniesz za darmo”. Za tego rodzaju akcje, które cieszą się naprawdę ogromnym zainteresowaniem klientów, ktoś musi zapłacić - podreśliła Charity Safford.
Dodała, że platforma wdrożyła w czasie pandemii wiele inicjatyw, które pomogły małym i średnim lokalnym biznesom utrzymać się na powierzchni i rozwijać swoją działalność w tym trudnym czasie.
- Między innymi zrezygnowaliśmy z pobierania opłat aktywacyjnych, po to, aby restauracje mogły jak najszybciej dołączyć do aplikacji, skróciliśmy proces onboardingu i wprowadziliśmy możliwość dziennych wypłat, by pomóc im utrzymać płynność finansową - wymienia szefowa Uber Eats.
- Niższe prowizje zmusiłyby nas do podwyższenia opłat za dostawę lub cięcia kosztów, co zaszkodziłoby klientom, dostawcom i samym restauracjom - dodała. - Jeśli zmniejszymy prowizje, wielu kurierów po prostu zakończy współpracę z aplikacją, co sprawi, że dostawy staną się mniej stabilne oraz będą zajmowały więcej czasu.