Prokuratorzy z rejonu, a jest ich w całym kraju blisko 4 tys., szczególnie w małych jednostkach (Rzeszów, Wałbrzych, Kielce, Krosno, Zabrze) alarmują: nie mamy możliwości 1 lipca wejść w pełni w nowy proces karny. A to już za pięć dni. I wyliczają: brak regulaminu tzw. biurowości i brak dostępu do systemu sprawdzania drogą elektroniczną stanu majątkowego oskarżonych. A to jest konieczne do skutecznego złożenia w sądzie aktu oskarżenia. W martwym punkcie stanęła też digitalizacja akt. Prokurator w nowej formule procesu będzie więc musiał dźwigać do sądu wiele tomów akt, by być profesjonalnie przygotowanym na każdą ewentualność. Prokuratorzy nie kryją rozżalenia.
Brakuje już czasu
– Sądy zmierzą się z nową procedurą za kilka miesięcy, my już 2 lipca – mówi „Rz" jeden z krośnieńskich prokuratorów. I wyjaśnia problem z brakiem regulaminu biurowości powszechnych jednostek prokuratury.
4 tys. prokuratorów w rejonie zajmuje się dziś ściganiem przestępczości
– Kiedy wpłynie do nas sprawa np. pijanego kierowcy czy złodzieja, urzędnik musi założyć jej akta. A my nie wiemy, jak to robić po zmianie. Nie wiemy też, jak prowadzić rejestry spraw nowych, które do nas wpłyną po 1 lipca. Dla wielu to „prokuratorska kuchnia", dla nas podstawa – tłumaczy. – W wielu sprawach jeśli na początku zabraknie czegoś w aktach, potem może być nie do uzyskania. I zaważyć na skuteczności aktu oskarżenia.
Kto zawinił? Zarządzenie w sprawie biurowości powinien wydać Andrzej Seremet, prokurator generalny. Nie wydał do tej pory.