Tragedia w Tatrach. 5 osób nie żyje, szlak na Giewont zamknięty
Po zakończeniu głośnej akcji ratunkowej w Jaskini Wielkiej Śnieżnej w Tatrach do prokuratury wpłynęło zawiadomienie w sprawie rzekomych nieprawidłowości w prowadzeniu akcji ratowniczej przez TOPR, a więc profesjonalistów.
Zastawiając na boku zasadność tego doniesienia, trzeba przypomnieć, że zwykli ludzie też mają obowiązek niesienia pomocy i to nie tylko kierowcy. Ich obowiązki kierowcy są akurat dokładnie uregulowane m.in. w kodeksie drogowym. I tak, jeżeli w wypadku jest ktoś poszkodowany, kierujący pojazdem jest obowiązany udzielić niezbędnej pomocy ofiarom wypadku oraz wezwać pogotowie ratunkowe i policję. Nieudzielenie pomocy przez kierowcę pojazdu uczestniczącego w wypadku ofierze wypadku, jest wykroczeniem (art. 93 k.w.), za co grozi areszt i odebranie prawa jazdy do trzech lat.
Ale obowiązek ratowania dotyczy wszelkich sytuacji: tonięcia, zasypania, pożaru, pogryzienia przez zwierzę, tak jak zdarzyło się niedawno w Lubuskiem, gdzie agresywny pies wybiegł z ubojni indyków, wyszarpując rowerzystce głęboką ranę w nodze. Kobieta twierdzi, że nikt nie udzielił jej pomocy, i zamierza wystąpić do sądu. Na razie ochroniarze, właściciele psa zostali ukarani mandatem.
Nieudzielenie pomocy przy poważniejszym zagrożeniu, i nie tylko na drodze, jest też przestępstwem. Zgodnie z art. 162 § 1 kodeksu karnego kto człowiekowi w sytuacji grożącej bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze więzienia do lat trzech. Nie popełni przestępstwa tyko wtedy, jeśli możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony instytucji lub osoby do tego powołanej, np. pogotowia czy lekarza.
Niesienie pomocy, co oczywiste, wiąże z ryzykiem dla ratującego. Zgodnie z art. 6 ustawy o państwowym ratownictwie medycznym osobie, która poniosła szkodę na mieniu w następstwie udzielania przez nią pierwszej pomocy, przysługuje roszczenie o naprawienie tej szkody od Skarbu Państwa (wojewody). Prawo to nie przysługuje, jeżeli szkoda powstała wyłącznie z winy ratującego, czyli doszło do jakiegoś ekscesu, nieostrożności po jego stronie.