- Donald Tusk skończył się jako polityk w Polsce - przekonywał Sasin. Komentując wyniki wyborów stwierdził też, że "Koalicja Europejska chyba w ogóle zakończyła swój byt, bo ona była, z tego co mówili jej liderzy, projektem na wybory europejskie". - I widać, że nie przyniosła totalnej opozycji oczekiwanego efektu - dodał polityk PiS.

Wybory do PE wygrał w Polsce PiS, który uzyskał 45,38 proc. głosów. Koalicja Europejska zdobyła 38,47 proc. głosów. Próg wyborczy przekroczyła jeszcze tylko Wiosna z poparciem 6,06 proc.

Według Sasina opozycji zaszkodziło zjednoczenie się w ramach Koalicji. Polityk zwrócił uwagę, że partie tworzące Koalicję uzyskały łącznie znacznie mniej głosów niż kiedy startowały osobno w 2014 roku. - Ta fuzja kilku ugrupowań spowodowała, że ten wynik jest mniejszy, niż gdyby tych ugrupowań było więcej - ocenił.

Sasin ironizował też, że politycy Platformy Obywatelskiej czy Koalicji Europejskiej "uważają, że w dalszym ciągu Donald Tusk ma jakąś magiczną różdżkę, która spowoduje, że jak wróci, to nagle się wszystko odmieni i będzie tak, jak było dawniej". Tymczasem, zdaniem Sasina, oprócz polityków opozycji nikt już w Polsce na Tuska nie czeka.

Według polityka PiS pojawianie się Tuska w Polsce przed wyborami do PE "przypomniały milionom o rządach Tuska". Dodał, że za rządów Tuska i Ewy Kopacz "państwo nie dbało o liczne rzesze obywateli". - Tusk przyjechał, te wszystkie obrazy wróciły i myślę, że bardzo wiele osób podejmowało decyzje wyborcze także dlatego - ocenił.